Czy Jerzego Millera zastąpi na stanowisku prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Sośnierz? Dziś zbiera się w tej sprawie Rada NFZ - to ona na wniosek ministra zdrowia powołuje i odwołuje szefa Funduszu.
Oficjalnie w porządku obrad wciąż nie ma takiego punktu, co skwapliwie zauważa Jerzy Miller: Ja nie wprowadzę. Z czego wynika, że sam do dymisji się nie poda. Ostatnio pojawiły się głosy, że prezes powinien sam odejść, bo jego osoba jest elementem politycznego targu pomiędzy ministrem a sejmowym zapleczem PiS.
Gdybym przyjął pani wersję, to ja bym musiał odejść chyba 6 grudnia 2004 roku - powiedział Miller reporterce RMF. Wtedy jednak ówczesny minister był zbyt słaby, aby odwołać prezesa i ten mógł być pewny swojej pozycji. Teraz Zbigniew Religa dysponuje poparciem Rady i tak naprawdę od woli ministra będzie zależało, czy punkt o odwołaniu pojawi się w porządku obrad czy też nie.
Warto jednak zauważyć, że jeśli Religa będzie do upadłego bronił Millera, narazi się na atak posłów PiS oraz własnego zastępcy, którym kilka dni temu w Pałacu Prezydenckim zawarł dość kruchy rozejm.