Szwajcaria, przez lata chlubiąca się neutralnością, oficjalnie przyłącza się dziś do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Helweci stają się 190. członkiem ONZ. Szwajcarski rząd podkreśla przy tym, że prowadzona polityka neutralności kraju pozostanie bez zmian.
Jeden z byłych szwajcarskich parlamentarzystów Jean Ziegler stawia sprawę jasno: Szwajcaria została zmuszona do członkostwa w ONZ z powodów finansowych: Doszliśmy do etapu, na którym ryzykowaliśmy przeniesienie z Genewy kwater głównych takich organizacji, jak Światowa Organizacja Handlu czy ONZ. Dzięki nim genewski przemysł, handel, hotelarstwo dostają zastrzyk wielu milionów dolarów rocznie. Szwajcaria została więc praktycznie zmuszona do członkostwa w ONZ, jeśli chciała utrzymać siedziby tych organizacji w Genewie. To powody stricte finansowe - uważa Ziegler.
Szwajcarzy zatwierdzili przyłączenie się ich kraju do ONZ w marcowym referendum. Za głosowało 55 proc., przeciwko 44 proc. mieszkańców. Werdykt ważył się jednak do ostatniej chwili. W Szwajcarii, w przypadku głosowań dotyczących polityki zagranicznej, konieczna jest tzw. podwójna większość, czyli zgoda większości głosujących w kraju i w większości z regionalnych kantonów. Podobnie jak w 1920 roku, gdy Szwajcarzy zgodzili się na przystąpienie ich kraju do poprzedniczki ONZ - Ligi Narodów, tak i tym razem zdecydował o wszystkim jeden szwajcarski region - Zurych.
Szwajcarscy politycy zapowiadają, że neutralność na tym niewiele ucierpi. Utrzymamy status taki jak mają Szwecja, Finlandia i Irlandia - uspokajał minister finansów Szwajcarii Kaspar Villiger, który teraz sprawuje również urząd prezydenta. Szwajcaria chce się skupić na dziedzinach, w których przoduje od dawna: obronie praw człowieka i działalności humanitarnej.
16:00