Szpital Uniwersytecki w Krakowie na pomocy pacjentom z zagranicy stracił ponad 300 tysięcy złotych. Nie jest odosobnionym przypadkiem, bo nieubezpieczeni pacjenci z zagranicy nie zawsze chcą płacić za leczenie – informuje "Dziennik Polski".

REKLAMA

W Małopolsce na leczeniu obcokrajowców najwięcej traci Szpital Uniwersytecki w Krakowie. Nieuregulowane przez nich należności to aż 310 tysięcy złotych. Większość dłużników to mieszkańcy krajów byłego bloku wschodniego, Wietnamu i Chin, z którymi Polska nie ma podpisanych żadnych umów dotyczących rozliczeń za udzieloną pomoc. Dlatego szansa na odzyskanie od nich pieniędzy jest znikoma. Również władze krakowskiego szpitala im. Rydygiera wątpią w odzyskanie 16 tysięcy złotych od leczonych cudzoziemców. Większość jego dłużników pochodzi z Azji, Rosji i Ukrainy.

W sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia szpital musi przyjąć każdego pacjenta, także cudzoziemca. I to niezależnie od tego, czy ma on polisę czy nie - podkreśla "Dziennik Polski". Kto płaci za leczenie obcokrajowców, którzy nie mieli ubezpieczenia i nie chcą uregulować długów? Oczywiście, polski podatnik. Trudno powiedzieć, jak duża jest skala tego zjawiska, bo resort zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia nie prowadzą takich statystyk.