Co piąty szpital w Polsce nie uznał kwalifikacji pielęgniarek i w ten sposób nie wypłacił im gwarantowanych ustawą podwyżek. To wniosek z danych Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Największy problem jest w województwie świętokrzyskim.
Różnica w miesięcznych zarobkach, jeśli dyrektor szpitala uwzględni kwalifikacje, czyli wyższe wykształcenie pielęgniarki, to około dwóch tysięcy złotych.
Na 27 szpitali w województwie świętokrzyskim podwyżki wypłacili dyrektorzy trzech lecznic: w Końskich, Czerwonej Górze i w Sandomierzu.
Na większe pieniądze czekają między innymi pielęgniarki i pielęgniarze z lecznic w Skarżysku Kamiennej, w Starachowicach, w Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii w Morawicy i w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach.
Właśnie w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach pracuje pielęgniarka Mariola Semik, która już interweniowała w tej sprawie. Osobiście rozmawiałam z panem ministrem Bromberem, wiceministrem zdrowia, który nam na razie obiecał - zobaczymy, czy się z tej obietnicy wywiąże - wizytę u nas tutaj w Świętokrzyskiem i rozmowę z panem wojewodą i z dyrektorami szpitali, w których ta ustawa nie została zrealizowana - mówi Semik.
Pielęgniarki czekają. I na razie składają kolejne pozwy do sądów pracy. W sumie w całej Polsce, jak wynika z danych Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, pielęgniarki złożyły kilkaset pozwów do sądu pracy. Najwięcej pozwów - ponad 150 - pielęgniarki złożyły właśnie w województwie świętokrzyskim. Kolejne to tylko kwestia czasu - dodaje Mariola Semik.
Zapadły już wyroki ws. szpitali w Kaliszu, w Wysokiem Mazowieckiem i w Łomży. Są na razie wyroki sądów pierwszej instancji, w większości korzystne dla pielęgniarek. Dyrektorzy lecznic mogą się odwoływać od tych wyroków.
Problem braku podwyżek nie wystąpił w województwach dolnośląskim i mazowieckim - wynika z danych organizacji pielęgniarek.
W szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie 140 pielęgniarkom dyrekcja zamierza zmienić stopień zawodowy. Pielęgniarki obawiają się, że spowoduje to zmniejszenie zarobków doświadczonych pracownic. Środowe rozmowy zakończyły się fiaskiem, kolejne zaplanowano na dziś.
Przedstawiciele szpitala twierdzą, że chodzi o ujednolicenie zasad pracy i zrównanie stanowisk, a - co za tym idzie - wypłat dla wszystkich pielęgniarek wykonujących te same czynności. Dyrekcja nie ukrywa jednak, że chodzi także o płynność finansową szpitala - bez zrównania stawek placówce brakować będzie 10 milionów złotych.
Cały czas rozmawiamy. W szpitalu atmosfera jest dobra. Związków zawodowych jest 13 - każdy z nich może się wypowiedzieć i oczywiście słuchamy każdego związku - mówi Anna Czech, dyrektor szpitala. Jak dodaje, "tutaj chodzi wyłącznie o zmianę nazwy stanowiska, o uporządkowanie tego".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Zgodnie z rozporządzeniem, bo kiedyś zostało wydane rozporządzenie przez ministra. W tym rozporządzeniu jest ta nazwa: pielęgniarka, starsza pielęgniarka. To tylko o to chodzi - dodaje dyrektor placówki.
140 osobom - pielęgniarkom, położnym - zostaną wypowiedziane warunki pracy i płacy, które teraz mają. Panie posiadają stanowisko starszego asystenta w dziedzinie pielęgniarstwa, położnictwa. Te panie mają studia magisterskie, podyplomowe lub specjalizacje w dziedzinie pielęgniarstwa czy promocji zdrowia lub organizacji zarządzania i wymagany staż pracy, czyli powyżej 5 lat - mówi Bożena Grodny-Wilk z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Tarnowie. Jak dodaje, "jest to dla nich krzywdzące".
Osoby, które dodatkowo się kształciły, mają zacząć zarabiać mniej i tyle samo, co osoby bez takich samych kwalifikacji - wyjaśnia Bożena Grodny-Wilk. Pielęgniarki nie wykluczają wystąpienia na drogę sądową przeciwko szpitalowi.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Pielęgniarki zwracają uwagę, że kłopot dotyczący wyższych wynagrodzeń wynikających z nowej ustawy, która w życie weszła w lipcu, w dużym stopniu dotyczy osób pracujących w systemie ratownictwa medycznego. Tam dodatkowe kwalifikacje są niezbędne a mimo to nawet co czwarta pielęgniarka, którą można spotkać w szpitalnym oddziale ratunkowym albo karetce, nie dostała podwyżki. Z sygnałów, jakie otrzymujemy wynika, że skala problemu w systemie ratownictwa medycznego jest większa niż w samych szpitalach w całej Polsce - podkreśla w rozmowie z naszym dziennikarzem Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przekonuje, że każdy dyrektor szpitala sam planuje pracę lecznicy. Rolą Ministerstwa Zdrowia jest przygotowanie regulacji, a nie każdorazowo ręczne regulowanie - podkreślał szef resortu zdrowia
Nasz dziennikarz Michał Dobrołowicz dopytywał Adama Niedzielskiego, czy ministerstwo ma przygotowaną strategię na wypadek sytuacji, w której pielęgniarki, które nie dostały podwyżek, zbuntują się i odejdą masowo z lecznic, które nie uwzględniły ich kwalifikacji. Zajmujemy się sprawą ładu i spokoju społecznego. Rzeczywiście, jest tendencja do straszenia przez różne grupy zawodowe. Na szczęście to, co jest komunikowane medialnie, nie okazuje się prawdą, bo jest skłonność do rozmów. My w tych rozmowach uczestniczymy, jest wiceminister Piotr Bromber, który odpowiada za dialog społeczny i trzyma rękę na pulsie - dodawał minister Adam Niedzielski.
Pielęgniarkom pozostaje czekać na wyroki sądów pracy w sprawie ich wynagrodzeń. Organizacje zrzeszające pielęgniarki i pielęgniarzy zapowiadają, że liczba pozwów w sprawie braku zapisanych w ustawie wynagrodzeń uwzględniających dodatkowe kwalifikacje i specjalizację, będzie rosnąć.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych oraz niektórych innych ustaw od 1 lipca 2022 r. wzrosły minimalne wynagrodzenia m.in. lekarzy, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, pielęgniarek i położnych.
Jak przypomina Puls Medycyny w załączniku do ustawy wymienione są grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku. Zgodnie z załącznikiem pielęgniarki i położne znalazły się w 3 grupach zaszeregowania, w zależności od posiadanego wykształcenia:
I grupa - pielęgniarka z tytułem zawodowym magister pielęgniarstwa albo położna z tytułem magister położnictwa z wymaganą specjalizacją w dziedzinie pielęgniarstwa lub w dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia - w tej grupie minimalne wynagrodzenie wzrosło do 7 304,66 zł brutto (z 5 477,52 zł).
II grupa - pielęgniarka, położna z wymaganym wyższym wykształceniem na poziomie magisterskim; pielęgniarka, położna z wymaganym wyższym wykształceniem (studia I stopnia) i specjalizacją, albo pielęgniarka, położna ze średnim wykształceniem i specjalizacją - w tej grupie minimalne wynagrodzenie wzrosło do 5 775,78 zł brutto (z 4 185,65 zł).
III grupa - pielęgniarka, położna z wymaganym średnim wykształceniem albo pielęgniarka albo położna z wymaganym średnim wykształceniem, która nie posiada tytułu specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia - w tej grupie minimalne wynagrodzenie wzrosło do 5 322,78 zł brutto (z 3 772,25 zł).
Z ankiet udostępnionych przez Forum Pielęgniarek i Położnych wynika, że w wielu szpitalach wynagrodzenia nie są wypłacane zgodnie z ustawą.