311 proc. więcej za prąd, miesięczna faktura wyższa o 230 tysięcy złotych - to noworoczna rzeczywistość w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. "Co nam po ustawie prądowej, skoro dostajemy właśnie wyższe faktury" - mówi dyrektor ds. logistycznych szpitala. Lecznica od października nie może zawrzeć nowej umowy na dostawy energii i jest skazana na wielokrotnie wyższe stawki narzucone przez operatora.
Szpital musi zapłacić więcej, bo od października do czterech kolejnych przetargów nie zgłosił się żaden dostawca energii albo oferty wielokrotnie przekraczały możliwości placówki. Ostatnia wynosiła 8 milionów zł, zamiast zaplanowanych niespełna trzech.
Szpital nie ma więc nowej umowy i dostaje faktury na mocy tzw. ustawy rezerwowej, na którą jest na razie skazany. Cena energii z 209 wzrosła do 652 zł. I taką fakturę dostaliśmy - wylicza dyrektor do spraw logistycznych Robert Cichecki.
Nie wiadomo czy w najnowszym przetargu spółki złożą oferty na poziomie z czerwca ubiegłego roku, o czym mówi ustawa.
Dopóki nie przyjdzie inny oferent, my po prostu otrzymuje faktury o ponad 300 proc. wyższe - mówi Cichecki.
W skali roku taka podwyżka to 2,7 mln więcej. To cena nowego tomografu, który planował kupić szpital.
Opracowanie: