Wiceprezydent Poznania Sławomir Hinc podał się do dymisji. Podał długą listę powodów, ale jego kłopoty ze współpracą z prezydentem Ryszardem Grobelnym osiągnęły apogeum przy najgorętszym w ostatnim czasie temacie w Poznaniu. Miasto chce zamykać szkoły i przedszkola. Na liście już są 4 gimnazja, ogólniak, zespół szkół i 2 przedszkola.
Radni wyrazili wolę likwidacji gimnazjów numer 8, 10, 25 i 62. Podobnie stało się w przypadku XXIV Liceum Ogólnokształcącego, Zespołu Szkół Chemicznych i przedszkoli nr 59 i 79. Choć jest to tylko wola, to raczej trudno będzie zmienić ten kierunek. Tym bardziej, że to początek rewolucji w poznańskiej oświacie.
W ostatnich tygodniach każda z zagrożonych placówek zyskała wielu obrońców. W urzędzie pojawiają się ludzie z transparentami, przysyłane są liczne pisma.
Argumentem władz miasta są oczywiście pieniądze. Siedem milionów złotych ma zaoszczędzić Poznań na zmniejszeniu liczby szkół i przedszkoli. Rodziców, uczniów i nauczycieli z likwidowanych placówek to jednak nie przekonuje.
Sytuacja jest tak gorąca, że prezydent Grobelny popołudniu spotka się z Radami Rodziców poznańskich gimnazjów.