Zaledwie 15 kilogramów mieszanki studenckiej, która może być zanieczyszczona kawałkami szkła, udało się wycofać producentowi ze sklepów. Resztę już kupili klienci. W podejrzanej serii wyprodukowano 400 kilogramów mieszanki rodzynków, orzechów i suszonych owoców.
Choć od ponad tygodnia firma wie, że w jej produkcie znaleziono niebezpieczne zanieczyszczenia, niestety wciąż nie udało się ustalić, skąd w mieszance wzięło się szkło. Firma wysłała pytania do dystrybutora rodzynek z Iranu. Prezes Aromat Snack nie dostał jeszcze odpowiedzi, ale już wie, jaka będzie. Mamy certyfikat stwierdzający, że towar nie jest zawilgocony, nie jest spleśniały itp. - mówi naszemu reporterowi Zbigniew Wołowicz:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Według prezesa, ustalenie winnego będzie więc niemożliwe. Co więcej, wcale nie jest wykluczone, że sytuacja się nie powtórzy. Nie przebieramy ręcznie rodzynek - denerwuje się prezes:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W firmie Aromat Snack trwa już kontrola sanepidu. Gdy Główny Inspektor Sanitarny przesłał zgłoszenie naszego słuchacza, inspektorzy z Bytowa, bo im podlega zakład, zjawili się w nim natychmiast. W tej chwili dokładnie przyglądają się linii produkcyjnej, kontrolują też dokumenty. Chcą ustalić, w którym momencie produkcji – mimo wdrożonego systemu kontroli jakości HACCP – szkło mogło się dostać do opakowania.
Po materiale o szkle w mieszance studenckiej dostaliśmy kilkanaście kolejnych listów. Słuchacze piszą o znajdowanych w żywności robakach czy plastrach opatrunkowych. Pamiętajcie, że każdy taki przypadek warto zgłosić w sanepidzie.