Moje działania polegały wyłącznie na podpisywaniu oficjalnych stanowisk ministra gospodarki - tak tłumaczy się jeden z bohaterów tzw. afery hazardowej Adam Szejnfeld. Wiceminister gospodarki zgłaszał zapewnia, że w trakcie prac nad projektem ustawy o grach z nikim o nim nie rozmawiał.
Szejnfeld zaznaczył, że wszystkie kontakty w tej sprawie prowadzone były drogą pisemną. Wiceszef resortu podkreślił, że poza udziałem w posiedzeniach Komitetu Rady Ministrów nie brał udziału w żadnych innych spotkaniach poświęconych nowelizacji ustawy.