Szef PO Borys Budka powiedział, że oczekuje od premiera niezwłocznego zawieszenia szefa MSWiA, ministra koordynatora służb specjalnych, b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, a także publicznego wyjaśnienia stawianych mu zarzutów oraz przekazania sprawy prokuraturze.
Chodzi o oskarżenia byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka, który reportażu "Superwizjera" wyemitowanym przez TVN24 oskarżył Kamińskiego - b. szefa CBA - a także b. wiceszefa Biura Macieja Wąsika o wywieranie na niego nacisków podczas operacji dotyczącej rzekomej willi Kwaśniewskich.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej w Katowicach Budka był pytany, jak ocenia wiarygodność słów Kaczmarka.
Przede wszystkim te słowa pokazują, z jakim państwem mamy do czynienia. Przypomnę, że pan Mariusz Kamiński, który kierował polskimi służbami, a w tej chwili kieruje resortem spraw wewnętrznych i administracji, został skazany nieprawomocnym wyrokiem za nadużycie swoich uprawnień. Przypomnę, że to prezydent Andrzej Duda wbrew konstytucji ułaskawił swojego partyjnego kolegę i nie pozwolił, by ta sprawa została zweryfikowana przez sąd wyższej instancji - powiedział Budka.
Jak dodał, dzięki tej decyzji Kamiński może pełnić eksponowane stanowisko w strukturach państwa.
Oczekuję od premiera Morawieckiego zawieszenia Mariusza Kamińskiego niezwłocznie, przekazania tej sprawy do prokuratury i publiczne wyjaśnienie stawianych zarzutów. Nie może być tak, że wobec osoby, od której zależy bezpieczeństwo Polaków, nie wymaga się nieskazitelnego charakteru i wobec takiej osoby formułowane są tak poważne zarzuty w przestrzeni publicznej - oświadczył szef PO.
W jego opinii administracja rządowa "z dnia na dzień się rozpada i to już nie jest państwo z dykty, to jest państwo z rozmokłego kartonu".
W związku z emisją reportażu politycy Lewicy zapowiedzieli w niedzielę, że w najbliższym tygodniu złożą wniosek o wotum nieufności dla Kamińskiego. Budka wskazał, że od czasu sprawy prezesa NIK Mariana Banasia klub KO ma zebrane podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MSWiA.
Ten obraz polskich służb wyłania się również z doniesień medialnych i działań wobec pana marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. To jest obraz zatrważający, to pokazuje, że to co robi PiS z Polską, to są najgorsze mechanizmy państw, które z demokracją nie mają nic wspólnego - powiedział Budka, zarzucając rządzącym wykorzystywanie służb specjalnych do celów politycznych.
W reportażu "Superwizjera" przedstawiono wypowiedzi Kaczmarka (znanego jako "agent Tomek"), które miały pochodzić z konfrontacji z jednym ze świadków z połowy grudnia 2019 r. w siedzibie CBA. W wypowiedziach tych Kaczmarek mówi m.in. o tym, że dowody zebrane w operacji dotyczącej willi w Kazimierzu Dolnym, która miała rzekomo należeć do byłej pary prezydenckiej Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, są wynikiem "rozkazów i poleceń od Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".
Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Ja osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziąłem, a moje notatki i złożone zeznania są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych - mówił były agent CBA.
Oskarżenia Kaczmarka skomentował na Twitterze w sobotę rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Agent Tomek" przez lata publicznie tłumaczył, że wie do kogo należała "willa Kwaśniewskich", brylował w mediach opowiadając o szczegółach akcji. Jak usłyszał zarzuty dotyczące oszustw finansowych, nagle przypomniał sobie o naciskach M. Kamińskiego i Macieja Wąsika - napisał Żaryn.