Lord Robertson jest zadowolony z polskiej propozycji dalszego wsparcia misji pokojowej na Bałkanach. Sekretarz Generalny NATO uważa, że polską armię czeka jeszcze dużo wysiłku w dostosowywaniu się do standardów Sojuszu. Wczoraj Robertson rozmowiał z politykami, dzisiaj spotka się z żołnierzami.

REKLAMA

Nie było ostrych słów i krytyki polskiego dostosowywania się do NATO podczas wczorajszego spotkania premiera Jerzego Buzka z sekretarzem generalnym Sojuszu George'm Robertsonem. Były komplementy z obu stron, rozmowa o modernizacji polskiej armii i sytuacji na Bałkanach. Jerzy Buzek potwierdził, że 5 maja Polska jest gotowa wysłać do Kosowa dodatkową kompanię żołnierzy. George Robertson, który apelował o wysłanie dodatkowych oddziałów do Kosowa na początku miesiąca, nie ukrywał, że polska propozycja rzeczywiście go cieszy, bo sytuacja na Bałkanach jest naprawdę skomplikowana. "Z radością dziękuję panu premierowi, ministrowi obrony i polskiemu rządowi za zaoferowanie dodatkowej kompanii do sił pokojowych w Kosowie" – powiedział sekretarz generalny NATO. Podkreślał on również, że polscy żołnierze odgrywają dużą rolę na Bałkanach, jednak nasza armia musi jeszcze dużo zrobić, aby dostosować się w pełni do standardów w Sojuszu Północnoatlantyckim. "Polacy są ambitni i wierzę w to, że te ambicje mogą być zrealizowane" - dodał Sekretarz Generalny NATO. Być może będzie to zachęta dla polskich polityków - mówił wczoraj sieci RMF FM obecny minister obrony Bronisław Komorowski. Minister wyraził nadzieję, że George Robertson skieruje do polskich polityków słowa zachęty do dalszych reform i gwarancji pieniędzy dla wojska. "Chodzi również o stworzenie atmosfery akceptacji dla trudnych, ale koniecznych reform" - powiedział minister. Jerzy Szmajdziński, który jest uważany za kandydata na ministra obrony w przypadku przejęcia rządów przez SLD stwierdził, że Lord Robertson pochwalił, co prawda dyplomatycznie, obecne reformy, ale liczy raczej na szybsze i głębsze ich przeprowadzenie. Szmajdziński spodziewał się także gorzkich słów, głównie na temat realizacji celów naszej armii, które zostały przyjęte kilka lat temu. Jednak według Szmajdzińskiego ich realizacja przebiega powoli. Minister Komorowski także nie wyklucza pewnej krytyki. Jego zdaniem cele, może nie bardzo ambitne, ale jednak są realizowane. Potrzeba jednak większych pieniędzy aby, jak powiedział minister, Polska mogła być "prymusem, a nie gdzieś tam w peletonie". Z pewnością kwestia nakładów na polską armię znajdzie się w wypowiedziach Lorda Robertsona. Dzisiaj szef Sojuszu spotka się z żołnierzami w podwarszawskiej Wesołej.

foto RMF FM Jan Mikruta

03:10