Minister obrony Aleksander Szczygło chce, by podczas zagranicznych wyjazdów ochraniali go komandosi GROM. Według "Newsweeka", komandosi zostali już wyselekcjonowani do tego zadania.
Dotychczas ochroną szefów MON i wojskowych VIP-ów zajmował się specjalny oddział Żandarmerii Wojskowej. Jednak żandarmi od początku nie cieszyli się zaufaniem nowego szefa resortu. Od kiedy szefem MON został Szczygło, na wyjazdy do zapalnych rejonów świata zaczął zabierać funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.
Minister Szczygło jest pierwszym ministrem obrony, który tak często odwiedza Irak i Afganistan. Dlatego postanowił skorzystać z doświadczenia naszych komandosów - wyjaśnia rzecznik MON Jarosław Rybak. Decyzję Szczygły krytykują jego poprzednicy. Do krajów sojuszniczych w ogóle nie zabierałem ochrony, a do rejonów zapalnych jednego, góra dwóch żołnierzy żandarmerii - mówi były szef MON Radek Sikorski.
Ochrona ministra może być kłopotem dla komandosów GROM. Dla własnego bezpieczeństwa nie pokazują oni publicznie swojego wizerunku, a jako ochrona ministra będą na to narażeni. Co na to resort? Poprosimy dziennikarzy, żeby ich nie fotografowali - mówi "Newsweekowi" Rybak.