Nie ma ani potrzeby, ani konieczności rozwijania dlaczego i po co złożyłem rezygnację z funcji dyrektora w EBOiR - mówi w rozmowie z RMF FM Tadeusz Syryjczyk. Nie czuję się powołany do dalszych komentarzy w tej sprawie - dodaje.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, Kazimierz Marcinkiewicz dzisiaj już oficjalnie ogłosił, że dostał propozycję dyrektorowania w EBOiR. Co pan na to?
Tadeusz Syryjczyk: Mogę powiedzieć tyle, że złożyłem rezygnację z funkcji dyrektora reprezentującego Polskę, Bułgarię i Albanię ze skutkiem na 28 lutego 2007, czyli za 2 tygodnie. Natomiast cała sprawa obsady leży w gestii gubernatora EBOiR-u dla Polski, którym jest każdorazowy prezes NBP. Tak, że o dalsze komentarze proszę się zwrócić do NBP.
Konrad Piasecki: Ale złożył pan rezygnację, bo wiedział pan, że Marcinkiewicz jest szykowany na pańskie miejsce?
Tadeusz Syryjczyk: Więcej nic nie będę komentował. Składanie rezygnacji szczęśliwie nie wymaga głębszego uzasadnienia, więc w ostatnich dniach złożyłem rezygnację ze skutkiem 28 lutego 2007 i to jest to, co jestem, skłonny powiedzieć.
Konrad Piasecki: Tyle, że kluczem do tej sytuacji jest pytanie, czy złożył pan tę rezygnację, bo wiedział, że Marcinkiewicz przyjdzie tak czy inaczej, czy też złożył ją pan z zupełnie innych powodów i Marcinkiewicz przyjdzie na pańskie miejsce w zupełnie naturalny sposób.
Tadeusz Syryjczyk: Nie chcę więcej nic komentować. W ostatnich dniach złożyłem rezygnację i tyle.
Konrad Piasecki: I będzie pan odchodził z EBOiR-u z poczuciem żalu, nieskończonej misji?
Tadeusz Syryjczyk: Nie będę komentował. To jest informacja, której, jak sądzę, mogę i powinienem udzielić, natomiast cała reszta to już jest problem osoby odpowiedzialnej za reprezentowanie interesów Polski w EBOiR, czyli prezesa NBP. Stad wydaje mi się, że stosowna będzie raczej rozmowa z NBP na ten temat, a nie ze mną. Mówię tylko to, co mi wiadomo w sposób pewny. Może pan powiedzieć, że wiadomo panu, że Tadeusz Syryjczyk złożył rezygnację ze skutkiem 28 lutego. Natomiast nie ma ani potrzeby, ani konieczności rozwijania dlaczego, po co itd. To jest fakt, który zaistniał i została uruchomiona procedura wyborcza. Nie czuję się powołany do dalszych komentarzy w tej sprawie.
Konrad Piasecki: Rozumiem, że kandydatury Marcinkiewicza też pan nie oceni.
Tadeusz Syryjczyk: Nie. Wydaje się zresztą, że byłoby to wysoce niestosowne. Poza tym, że nie jestem do tego powołany, byłoby to chyba zbyt rozsądne.
Konrad Piasecki: Dziękuję serdecznie.