W Wielką Sobotę tradycyjnie święcimy pokarmy, z których potem przygotowujemy uroczyste niedzielne śniadanie. Co powinno się znaleźć w wielkanocnym koszyczku?

REKLAMA

Tradycją jest zanoszenie w Wielką Sobotę do kościoła jedzenia, które będziemy jeść w niedzielny poranek. Pokarmy przynosimy w koszyczku, żeby je poświęcić, a później - przygotować z niego wielkanocne śniadanie. Czego nie może zabraknąć w takim koszyku? Sprawdźcie listę!

Pokarmy możemy błogosławić w ramach domowej liturgii. Jak to zrobić? Podpowiadamy>>>

Jajka

Jajka są symbolem życia, które się odradza, ale także Zmartwychwstania Chrystusa.

Jajka najczęściej barwimy różnymi kolorami lub ozdabiamy, tworząc w ten sposób pisanki. Często też wkładamy do koszyków - zwłaszcza dziecięcych - jajka z czekolady.

Chleb

Chleb (albo inne pieczywo) święcimy jako symbol chleba, które stało się ciałem Chrystusa w Wielki Czwartek.

Chleb jest też podstawowym składnikiem posiłków, modlimy się o niego w modlitwie "Ojcze Nasz" i prosimy, by nigdy go nie zabrakło.

Baranek

Baranek w naszym koszyczku wiąże się z symbolem Jezusa Chrystusa - prowadzonego na rzeź, umierającego za człowieka, a następnie zmartwychwstałego i triumfującego.

Baranka wykonuje się masła, z ciasta lub z cukru. Najczęściej zawiera także chorągiewkę z napisem Alleluja - okrzykiem radości wychwalającym Boga.

Sól

Sól symbolizuje ochronę przed zepsuciem, ale także obronę przed wszelkim złem i działaniem diabła.

Chrystus mówił o swoich uczniach, że są "solą ziemi". Jej znaczenie nawiązuje także do więzi między Bogiem a jego ludem.

Mięso i wędliny

Mięso i wędliny są symbolem witalności, zdrowia i dostatku.

Są także pamiątką baranka paschalnego i wieczerzy, którą Jezus zjadł z apostołami przed swoją męką i śmiercią.

Czasem do koszyka daje się również chrzan, jako symbol krzepy i zdrowia fizycznego oraz ciasto, które jest oznaką słodyczy, która następuje po dniach postu i wyrzeczenia.

Święcenie pokarmów - jak zmieniała się tradycja?

Dzisiejszy zwyczaj noszenia koszyczków do świątyń jest związany już bezpośrednio z obchodami Świąt Wielkanocnych. Jak się okazuje, nie od zawsze kultywowany był jednak w podobnej do dziś formie.

Początkowo wielkanocne święconki nie były wcale zanoszone do świątyń, ale to kapłan przyjeżdżał do domów parafian i kropił stoły święconą wodą.

Pod koniec XVIII pojawiły się pierwsze zmiany w tych zwyczajach - ksiądz, zamiast odwiedzać prywatne gospodarstwa, przybywał w wyznaczone w danej miejscowości miejsce, gdzie wcześniej ustawiano kilkanaście długich stołów nakrytych białymi obrusami, a na nich kładziono rozmaite produkty.

To właśnie wtedy do święcenia zaczęto przynosić pokarmy w koszach. Nadal jednak nie były koszyki doskonale znane z dzisiaj. Kobiety przynosiły raczej ogromne wiklinowe kosze, pełne rozmaitego jedzenia. Można powiedzieć, że wkładano w nich wszystko, co tylko można było zjeść w domu.

Tradycja przynoszenia pokarmów w małych koszyczkach, takich ja te, w których święcone są obecnie potrawy, narodziła się dopiero w drugiej połowie XIX wieku.