Mariusz Kamiński był przez pięć godzin przesłuchiwany w lubelskiej prokuraturze jako świadek w sprawie operacji CBA wobec byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. Śledztwo dotyczy legalności działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz ewentualnego przekroczenia uprawnień w związku z ujawnieniem materiałów z tego dochodzenia.

REKLAMA

Przed wejściem do prokuratury Kamiński powiedział jedynie, że CBA nie złamało prawa. To, że jestem wezwany w charakterze świadka, a nie podejrzanego - co mnie oczywiście cieszy - świadczy też o nastawieniu prokuratury. Gdyby prokuratura miała podejrzenia, to zapewne w innym charakterze byłbym wezwany - powiedział Kamiński.

Śledztwo prowadzone przez lubelską prokuraturę dotyczy dwóch wątków - legalności działań CBA w kontekście kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej byłej posłance Sawickiej oraz ewentualnego przekroczenia uprawnień w związku z ujawnieniem materiałów z tego śledztwa. Prokuratura nie ujawnia żadnych jego szczegółów.