Strażnik więzienny z Wrocławia, podejrzany o seksualne wykorzystanie osadzonej, został wydalony ze służby - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W zeszłym miesiącu kobieta odsiadująca wyrok za kradzieże oskarżyła funkcjonariusza o gwałt. Prokuratorzy twierdzą, że strażnik więzienny przekroczył uprawnienia i nadużył władzy w celu "doprowadzenia kobiety do innych czynności seksualnych".
W prokuraturze toczy się śledztwo, natomiast wewnętrzne postepowanie dyscyplinarne na tyle potwierdziło zarzuty, że szefostwo funkcjonariusza podjęło natychmiastową decyzję o wydaleniu go ze służby.
To najcięższa kara dyscyplinarna, lecz nie możemy tolerować tego typu zachowań - mówiła w rozmowie z Krzysztofem Zasadą rzeczniczka służby więziennej mjr Elżbieta Krakowska.
Strażnik został zatrzymany 14 października po tym, jak jedna z osadzonych wyznała wychowawczyni na oddziale kobiecym, że padła ofiarą gwałtu. Do zakładu wezwana została psycholog. Poinformowano kierownictwo. Dokonaliśmy kontroli szafki tego funkcjonariusza, a także jego komputera służbowego. Zebrany materiał dowodowy przekazaliśmy policji - mówił Tomasz Wołkowski, rzecznik prasowy Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu.
Janusz M. był strażnikiem od 9 lat, w przeszłości miał już postępowanie dyscyplinarne. W 2013 roku za naruszenie dyscypliny służbowej został ukarany obniżeniem stopnia i wyznaczeniem na niższe stanowisko służbowe. Wtedy prokuratura umorzyła postępowanie.
(ł)
RMF FM