Nowy minister rolnictwa szacuje, że wskutek wykrycia w Polsce wirusa ASF i wyznaczenia w kraju tzw. stref buforowych, straty hodowców świń mogą sięgać 200-250 mln złotych. Marek Sawicki podkreślił, że sytuacja jest wyjątkowa, ale zapewnił też, że polskie świnie są zdrowe.
Rosja zażądała 29 stycznia od Unii Europejskiej, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji, co oznacza w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu takiego mięsa. Powodem było wykrycie na Litwie dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików.
W lutym dwa przypadki ASF u dzików stwierdzono również w Polsce, blisko granicy z Białorusią. W efekcie służby weterynaryjne wyznaczyły strefy buforowe, obejmujące kilka powiatów w woj. podlaskim, lubelskim i mazowieckim, wzdłuż granicy z Białorusią. Na tym terenie zwierzęta muszą być m.in. trzymane w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso z tego terenu nie może być eksportowane za granicę. Zgodnie z wymogami unijnymi mięso z takiej strefy musi być też specjalnie oznaczone.
Przez ASF producenci wieprzowiny ponoszą znaczne straty - cena skupu świń spadła w ostatnich tygodniach od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. To są straty duże, w mojej ocenie będą to straty sięgające rzędu 200-250 mln zł - powiedział Sawicki w poniedziałek w TVP Info.
Sawicki zapewniał, że polskie świnie są zdrowe. Nie było w żadnym stadzie żadnego wirusa. (...) W Polsce najpilniejsze jest teraz zdjęcie (z rynku - PAP) tych nadwyżek, czyli przerośniętych 100 tys. sztuk tuczników, które generują koszty, a rolnicy otrzymują za nie niższe płatności - dodał.
Ministerstwo rolnictwa chce poradzić sobie z problemem afrykańskiego pomoru świń w ciągu najbliższych trzech tygodni. Wcześniej Sawicki poinformował, że wykup trzody ze strefy buforowej już się rozpoczął, a we wtorek kolejne firmy mają rozpocząć skup. Wyjaśnił, że deklarowana skala skupu to ponad 70 tysięcy sztuk.
(mal)