Po długim majowym weekendzie strajkujący nauczyciele, niezwiązkowcy będą mogli składać wnioski do ZNP o wypłatę zapomóg ze społecznego funduszu strajkowego. W czasie zbiórki, która rozpoczęła się w drugim tygodniu protestu, zebrano ponad siedem milionów czterysta tysięcy złotych. O podziale środków będzie decydował nie związek, a społeczny komitet, który nadzorował przebieg zbiórki.

REKLAMA

Nauczyciele, którym potrącono wynagrodzenie za czas strajku mogą liczyć na maksymalnie 500 złotych. Pierwszeństwo przy przyznawaniu pomocy będą miały nauczycielskie małżeństwa, osoby samotnie wychowujące dzieci i osoby w trudnej sytuacji finansowej.

Wnioski do ZNP będzie można składać po długim majowym weekendzie. Pieniądze pochodzą ze zbiórki, która rozpoczęła się w drugim tygodniu protestu, zebrano ponad siedem milionów czterysta tysięcy złotych.

Od wczoraj do związku napływają sygnały o tym, że w wielu mniejszych miasta i gminach wiejskich samorządy podejmują decyzję o potrąceniu z nauczycielskich pensji wynagrodzenia za czas strajku. Zgodnie z przepisami w czasie strajku pracownik ma prawo jedynie do świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Wypłata wynagrodzeń nauczycielom za czas strajku byłaby naruszeniem dyscypliny finansów publicznych - powiedział Główny Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych, wiceminister finansów Leszek Skiba.

Skiba przypomniał, że na początku kwietnia krakowska Regionalna Izba Obrachunkowa przedstawiła interpretację ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zgodnie ze stanowiskiem RIO wypłacanie wynagrodzeń nauczycielom w czasie strajku łamie tę ustawę, jest więc naruszeniem podstaw prawnych wydatkowania środków publicznych. Natomiast wydatkowanie publicznych środków finansowych bez podstawy prawnej jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych - zaznaczył Skiba.

Wyjaśnił, że za naruszenie dyscypliny finansów publicznych grozi wiele sankcji - od upomnienia, przez naganę, do zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi maksymalnie do pięciu lat. Ostateczną instancją w tego typu sprawach jest Główna Komisja Orzekająca w Sprawach o Naruszeniu Dyscypliny Finansów Publicznych.

Pikieta w Poznaniu

Samorząd w Poznaniu obiecywał podczas strajku pieniądze dla nauczycieli. Na dziedzińcu urzędu miasta zebrała się dziś grupa kilkuset pedagogów, którzy przypominali o tych deklaracjach.

Spotkał się z nimi odpowiedzialny za oświatę zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski. Zapewniał, że miasto pieniądze przekaże, ale dyrektorom szkół, a ci mogą je wypłacić w formie nagród i dodatków.

Nauczyciele dopytywali co w przypadku, jeśli dyrektorzy nie wspierali strajku i pieniądze nie zostaną im wypłacane. W odpowiedzi usłyszeli, że nie ma innego wyjścia, bo proponowany przez miasto scenariusz to jedyna legalna droga finansowego wsparcia nauczycieli.