Kolejna tura negocjacji strajkujących związkowców z dyrekcją Poczty Polskiej zakończyła się niczym. Obie strony powrócą do stołu rozmów jutro o godz. 11.
Brak porozumienia oznacza, że w dalszym ciągu klienci muszą odbierać przesyłki osobiście w pocztowych oddziałach. Dopóki związki zawodowe listonoszy nie porozumieją się z dyrekcją Poczty Polskiej, dopóty listonosze nie ulżą naszej niedoli.
Jak ustaliła reporterka RMF FM, rozmowy idą dość mozolnie. Dzisiejsze negocjacje zakończyły się niczym. Obie strony jedynie porozmawiały sobie o postulatach. Dyrekcja i związkowcy naradzają się już oddzielnie, gdzie mogą ustąpić, by doszło do kompromisu.
Punktem zapalnym są oczywiście pieniądze. Dyrekcja proponuje podwyżki do 1100 zł na rękę. Kłopot w tym, że większość protestujących listonoszy tyle zarabia już w tej chwili i chce więcej.