Nagranie wideo, przedstawiające ścięcie głowy pochodzącego z San Francisco amerykańskiego zakładnika w Iraku, było mistyfikacją - informuje agencja Associated Press.
Przekazane wcześniej mediom nagranie wideo przedstawiało 22-letniego Benjamina Vanderforda z San Francisco siedzącego na krześle w ciemnym pokoju, ze związanymi do tyłu rękami.
Nazywam się Benjamin Ford, jestem z San Francisco z Kalifornii - miał powiedzieć młody mężczyzna siedzący na krześle. Musimy jak najszybciej opuścić ten kraj, inaczej wszyscy zginą w taki sposób jak ja - kończy. Potem widać jak zostaje zabity. Okazało się jednak, że mężczyzna zainscenizował rzekomą egzekucję w domu swego przyjaciela, posługując się imitacją krwi.
W Iraku już kolejny dzień trwają walki. W Nadżafie doszło do starć zwolenników radykalnego szyickiego przywódcy Muktady al Sadra z siłami amerykańskimi. Setki bojowników wyległo na ulice świętego miasta, ignorując ultimatum postawione w piątek przez gubernatora prowincji i dające Armii Mahdiego czas do wczorajszego wieczora na opuszczenie Nadżafu.
Do starć doszło też w szyickiej dzielnicy Bagdadu - Mieście Sadra - na wyludnionych ulicach widać wyłącznie uzbrojonych mężczyzn - zwolenników Muktady.
Na widok telewizyjnych kamer wznoszą broń do góry i zapowiadają, że wypędzą okupantów z kraju. Mówią, że Armia Mahdiego jest już wszędzie - nie tylko w Nadżafie, ale też między innymi w Samarze, Nassiriji i Basrze po to by wyzwolić Irakijczyków. Zdaniem obserwatorów rośnie groźba wybuchu kolejnego szyickiego powstania.