"Kolumbijski statek, na którym polskie służby wykryły przemyt kokainy, był wcześniej bez skutku sprawdzany w Holandii. Sukces jest nasz" - podkreślili funkcjonariusze KAS i CBŚP podczas konferencji. W sprawie rozbitej grupy przestępczej, odpowiedzialnej za przemyt, cały czas prowadzone są działania operacyjne.
W gdyńskim UCS zorganizowano konferencję prasową na temat udaremnienia przemytu kokainy. O udanej akcji służb w czwartek poinformował premier Mateusz Morawiecki. Funkcjonariusze KAS i CBŚP przejęli blisko dwie tony kokainy o czarnorynkowej wartości ponad 2 mld zł. Narkotyki wykryto w dwóch kontenerach - oficjalnie z kredą - na statku, który przypłynął do Gdyni z Kolumbii.
Przy ujawnieniu w gdyńskim porcie kluczową rolę odegrały m.in. mobilne urządzenia skanujące oraz przeprowadzenie fachowej analizy ryzyka. Funkcjonariuszom KAS z Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni pomógł również pies - Edek, przeszkolony do wykrywania środków odurzających.
Naczelnik CBŚP w Gdańsku podinsp. Przemysław Domagała na konferencji wyjaśnił, że funkcjonariusze CBŚP - po wykryciu narkotyków i włączeniu się w akcję - podjęli działania ukierunkowane na ustalenie wszystkich osób odpowiedzialnych za przemyt kokainy z Kolumbii do Polski. Jak wskazał, w czynnościach brało udział blisko stu policjantów CBŚP wspomaganych przez funkcjonariuszy garnizonu wielkopolskiego i KAS.
W wyniku tej sprawy zabezpieczono 1 850 kg kokainy, została także ujawniona fabryka, w której były przerabiane narkotyki. "W fabryce zatrzymano siedem osób, w tym czterech Kolumbijczyków, obywatela Iranu obecnie pochodzenia niemieckiego i dwóch obywateli Polski" - relacjonował Domagała. Narkotyki miały trafić do Europy Zachodniej i Skandynawii oraz być rozpowszechniane w Polsce. Jak ustalił reporter RMF FM gdański sąd aresztował wszystkie zatrzymane wczoraj osoby.
Rozbita grupa przestępcza była pod obserwacją służb od kilku miesięcy. Trwają działania operacyjne, których celem jest rozbicie całej grupy przestępczej. Wczorajsze zatrzymania to prawdopodobnie szczyt góry lodowej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Naczelników podczas konferencji zapytano, czy istnieje hipoteza, że przez Polskę przeprowadzony jest szlak przemytniczy. Szefowa UCS wskazała, że kierunek kolumbijski jest cały czas monitorowany. Podinsp. Domagała wskazał natomiast, że CBŚP monitoruje wiele grup przestępczych w Polsce.
Naczelnik UCS w Gdyni wskazała ponadto, że kontenery, w których usiłowano przemycić narkotyki, były bezskutecznie sprawdzane także przez Holendrów, co pokazuje stopień zakamuflowania. Polska kontrola - podkreśliła - nie była pierwszą, lecz okazała się bardziej rzetelna. "Sukces jest nasz" - dodała.
Funkcjonariusz KAS, pragnący zachować anonimowość, powiedział, że narkotyki trafiły do Polski w październiku, a kontenerowiec, na którym były przewożone, odbywał regularny rejs.
Zazwyczaj przeprowadzamy analizę dokumentów, listów przewozowych. Jeżeli z nich wynika, że ładunek pochodzi z tzw. "krajów wysokiego ryzyka", przeprowadzamy analizę pogłębioną. Z tej analizy wyciągnęliśmy bardzo ciekawe wnioski, dlatego mieliśmy bardzo dużą motywację, by skontrolować ładunek w każdy możliwy sposób - podkreślił.
Śledztwo w sprawie przemytu prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przemytu oraz produkcji narkotyków znacznej ilości, po czym zostali aresztowani. Za tego typu przestępstwa grożą im co najmniej 3 lata pozbawienia wolności.