Całkowita tama informacyjna w sprawie działań służb mundurowych na terenach objętych stanem wyjątkowym w pasie przy granicy z Białorusią. Jak przekonał się nasz reporter, instytucje państwa skrupulatnie wykorzystują zapis rozporządzenia, który ogranicza dostęp do informacji publicznej.
Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w 183 miejscowościach w województwach lubelskim i podlaskim, które graniczą z Białorusią, na terenach mogą przebywać jedynie osoby tam mieszkające.
Poza mieszkańcami w strefie mogą przebywać między innymi działający tam urzędnicy, służba medyczna, przedsiębiorcy, rolnicy, ale także osoby biorące udział w uroczystościach religijnych, pogrzebach, czy weselach, oraz odwiedzający najbliższych krewnych. Za łamanie obostrzeń grozi kara grzywny lub ograniczenie wolności. Sądy mają orzekać o karach w trybie przyspieszonym.
Co znamienne, przepisy zamknęły całą strefę dla dziennikarzy. Zabronione jest też fotografowanie i filmowanie działań służb i wizerunków funkcjonariuszy.
Reporter RMF FM Krzysztof Zasada od rana próbuje dowiedzieć się czegokolwiek o działaniach służb w zamkniętej strefie. Jego pytania pozostają bez odpowiedzi.
To długa lista. Nasz dziennikarz pytał między innymi, w jaki sposób egzekwowane są obostrzenia związane z wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, jaki jest efekt tych działań, czy doszło do jakichś naruszeń rozporządzenia, ile takich przypadków było, czy ktoś został zatrzymany za lekceważenie obostrzeń, czy były wnioski do sądu o ukaranie takich osób, jeśli tak - ile.
Jak stwierdził Krzysztof Zasada, pozbycie się dziennikarzy ze strefy i ograniczenie dostępu do informacji sprawia, że służby przy granicy z Białorusią działają poza jakąkolwiek społeczną kontrolą. Jedyne informacje stamtąd, to te, które służby same chcą przekazać. Przykład - straż graniczna zatrzymała 20 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę, a udaremniła 110 prób.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Komisja Europejska nie krytykuje wprowadzonego w Polsce stanu wyjątkowego. W przesłanym dziennikarce RMF FM w Brukseli oświadczeniu zapowiada jednak, że jak tylko przepisy rozporządzenia o stanie wyjątkowym zostaną jej przekazane, to je oceni.
"Sytuacja w terenie jest trudna" - przyznało biuro prasowe KE - "Unia Europejska zdecydowanie odrzuca próby instrumentalizowania ludzi do celów politycznych i nie może zaakceptować jakichkolwiek prób podejmowanych przez państwa trzecie w celu wywołania nielegalnej migracji do UE".
"Stanu wyjątkowego nie wprowadzono nawet podczas pandemii, więc rozumiem, że to pokazuje powagę kryzysu migracyjnego" - powiedziała kilka dni temu podczas wizyty w Polsce Vera Jourova, komisarz ds. praworządności.