37-letni mężczyzna, który w piątek 4 stycznia oblał swoją żonę substancją łatwopalną i ją podpalił, trafił do aresztu. Do zdarzenia doszło w Śremie w Wielkopolsce.
Do zdarzenia doszło 4 stycznia wczesnym rankiem. Kilka minut po godz. 5 dyżurny policji został powiadomiony, że mieszkanka Śremu w drodze do pracy została zaczepiona przez swojego męża, który oblał ją substancją łatwopalną i podpalił.
Sprawą natychmiast zajęli się policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego i kryminalni. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że około godz. 5, kiedy śremianka szła na przystanek autobusowy ulicą Szeroką w kierunku ulicy Wojska Polskiego zauważyła, że od strony garaży wyszedł jej mąż, z którym nie mieszka i jest w trakcie sprawy rozwodowej - mówi Ewa Kasińska z policji w Śremie.
Jak dodała, "mężczyzna biegł za kobietą i oblał jej odzież łatwopalną substancją, a następnie podpalił". Pokrzywdzona dobiegła w rejon skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i Szerokiej, gdzie jakaś nieznana kobieta zaczęła do niej krzyczeć, aby położyła się na śniegu. Śremianka natychmiast skorzystała z tej rady, a nieznana kobieta jeszcze posypywała ją śniegiem i w ten sposób obie, wspólnie ugasiły ogień. Pokrzywdzona z obrażeniami ciała trafiła do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy i zwolniono - opowiada policjantka.
Policjanci zatrzymali 37-letniego męża kobiety już godzinę po zdarzeniu, na terenie wioski w gminie Zaniemyśl. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.
Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że napastnik już wcześniej groził swojej żonie pozbawieniem życia. Był również notowany przez policję za przestępstwa narkotykowe, kradzieże i włamania - mówi Kasińska.
Policja w Śremie poszukuje świadków zdarzenia. Apeluje również do kobiety, która udzieliła pomocy pokrzywdzonej, o kontakt z policjantami Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Śremie.
Opracowanie: