​Jest śledztwo ws. podejrzenia szpiegostwa w związku z odnalezieniem w okolicach warmińsko-mazurskiego Kętrzyna tajemniczego drona. Dochodzenie będzie prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wcześniej dziennikarze RMF FM dotarli do informacji, że odnaleziona maszyna to może być rosyjski bezzałogowiec szpiegowski.

REKLAMA

Śledczy przeanalizowali materiał dowodowy otrzymany od Straży Granicznej, która zabezpieczyła drona w jednym z podkętrzyńskich gospodarstw. Gruntownie zbadano to urządzenie, także z udziałem ekspertów z ABW. Prokuratura nie chce ujawniać dalszych szczegółów. Informuje jedynie, że te analizy dały podstawy do wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła śledztwo ws. zaistnienia podejrzenia działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej poprzez zbieranie informacji wywiadowczych - mówi Krzysztof Stodolny z prokuratury. Prokurator dodał, że dron naruszał także przepisy ruchu lotniczego obowiązujące się w rejonie Kętrzyna.

Przestępstwo szpiegostwa jest zagrożone karą do 10 lat więzienia.

Ekspert skłania się ku prowokacji

Były szef ABW Andrzej Barcikowski twierdzi, że obecnie rola dronów w przygranicznej działalności wywiadowczej może być co najwyżej wspomagająca. Zwrócił uwagę, że w dzisiejszych czasach armie wyjątkowo dobrze rozwinęły wywiad elektroniczny i satelitarny i te metody są bardziej efektywne. Barcikowski bardziej wiąże sprawę drona z rozpoczynającymi się niebawem na Rosji i Białorusi manewrami Zapad-2017.

Stosowanie tego rodzaju rozwiązań to jest także kreowanie atmosfery. To jest odpowiedź Rosji czy Białorusi na pewne sygnały militarne ze strony NATO, z być może bardziej symbolicznym niż technologicznym znaczeniem - powiedział.

W czwartek informowaliśmy, że według naszych ustaleń śledczy podejrzewają, że tajemniczy obiekt, który rozbił się 30 kilometrów od rosyjskiej granicy może być bezzałogowym samolotem szpiegowskim. Miał to nie być zwykły dron, a specjalistyczne urządzenie wykorzystywane w armii. Według informacji, do których dotarli nasi dziennikarze, maszyna miała oznaczenia w języku rosyjskim.

Nieopodal miejsca, w którym rozbił się dron stacjonują amerykańscy żołnierze.

(az)