Rząd i wojewoda moimi rękami chcą rozwiązać problem, ja się do tego na pewno nie przysłużę - powiedziała w prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, odnosząc się do pisma wojewody mazowieckiego Jacka Sasina. Według wojewody, protest pielęgniarek przed kancelarią premiera jest nielegalny, a prezydent miasta powinna doprowadzić "do stanu zgodnego z prawem".
Pismo Sasina to efekt kontroli przeprowadzonej przez wojewódzkich inspektorów w Ratuszu. Stwierdzili oni, że miasteczko przez pierwsze trzy dni nie było formalnie zarejestrowane, dlatego jest nielegalne.
Prezydent Warszawy twierdzi, że protest pielęgniarek jest i był legalny i dlatego nie usunie miasteczka namiotowego sprzed kancelarii premiera.
Gronkiewicz-Waltz dodaje, że zgromadzenie można rozwiązać jedynie, gdy zagraża ono życiu lub zdrowiu bądź mieniu. W tym wypadku takie okoliczności nie występują, jest to pokojowa manifestacja - zaznacza.
"Białe miasteczko", w którym protestują pielęgniarki z całego kraju, znajduje się przed kancelarią premiera od 19 czerwca.