Znowu są tarcia między kancelarią premiera a minister finansów Teresą Czerwińską. Urzędnicy Mateusza Morawieckiego głośno krytykują pomysły minister Czerwińskiej, by ograniczyć składane przez premiera i Jarosława Kaczyńskiego obietnice obniżania podatków. Nieoficjalnie mówią dziennikarzom RMF FM, że pani minister będzie musiała się z tego łagodzenia obietnic wycofać.
Spór dotyczy przede wszystkim dwóch flagowych obietnic z tak zwanej piątki PiS.
Pierwsza dotyczyła obniżenia podatku PIT z 18 na 17 procent. Druga wprowadzenia zerowego podatku dochodowego dla ludzi młodych.
Przedwczoraj minister Czerwińska ogłosiła szczegóły i okazało się, że wszystkie te ulgi będą dotyczyć wyłącznie zarobków do kwoty 43 tysięcy złotych brutto rocznie, czyli (mówiąc w uproszczeniu) do 2,5 tysiąca złotych miesięcznie na rękę. Bo na więcej budżetu nie stać.
Obiecywaliśmy na wiecach i wywiadach co innego! - mówią politycy PiS oraz urzędnicy kancelarii premiera. Pani minister nie może tego ograniczać - dodają.
W resorcie finansów odpowiadają, że minister Teresa Czerwińska wszystko uzgodniła z najwyższymi władzami PiS. To od ministra finansów zależy konkretny kształt ustawy, to on proponuje rozwiązania podatkowe - słychać w resorcie.
Cały ten spór - jeśli nie zostanie szybko złagodzony - może zamienić się w kolejny odcinek spekulacyjnej epopei o odejściu minister Czerwińskiej z rządu. Pierwszy odcinek dotyczył sprzeciwu szefowej resortu finansów wobec zbyt szybkiego rozdawania pieniędzy. Tamto starcie Teresa Czerwińska najwyraźniej wygrała, co nie wszystkim jej kolegom z PiS się podoba.