Spółki energetyczne złagodziły wnioski o podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych. Ze średnio 30 do przeciętnie nieco ponad 20 procent - ustalił nasz dziennikarz Krzysztof Berenda.
Energetycy twierdzą że nie ma szans na jeszcze mocniejsze złagodzenie podwyżek, bo nie pozwala na to matematyka. Tłumaczą, że pierwotnie złożyli wnioski o 30 procent podwyżki. Potem w ramach negocjacji z prezesem URE nieco złagodzili to do 20 procent, ale dalej już się nie da.
Nic nie zmienia tu niedawny głośny komunikat ministra energii, że znalazł w spółkach miliard złotych oszczędności, oraz późniejszy apel prezesa URE, żeby ten miliard przeznaczyć na zmniejszenie podwyżek. Żadnego miliarda nigdy nie było.
Szef Urzędu Regulacji Energetyki zaczyna analizować te wnioski. Jeżeli zatwierdzi je w poniedziałek, to podwyżki wejdą w życie od nowego roku. Jeśli nie, to później.
A więc wbrew temu co mówił premier - podwyżki cen prądu będą. Czekamy jednak na obiecywane rządowy program rekompensat.