Dziś w nocy mieszkańcy małopolskiego Leluchowa protestowali po zamknięciu polsko-słowackiej granicy. 150 osób zablokowało most graniczny. Komentarza na antenie Radia RMF24 udzielił sołtys Leluchowa Robert Mitro: "99 proc. klientów jest ze Słowacji. Przy zamknięciu przejścia i przepuszczaniu tylko pieszych można zapomnieć o jakimkolwiek handlu". Gość Tomasza Weryńskiego wyjaśnia, jak decyzja o kontrolach na granicy wpływa na biznesy lokalnych przedsiębiorców.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Sołtys Leluchowa o proteście przeciwko kontrolom na granicy: 99 procent klientów jest ze Słowacji

Dziś od północy obowiązują kontrole na granicy ze Słowacją. MSWiA informuje, że celem wprowadzenia kontroli jest powstrzymanie nielegalnej imigracji z tzw. szklaku bałkańskiego. Przez granicę możemy przyjechać tylko w wyznaczonych miejscach. Wjeżdżając do Polski kontrolowany będzie dowód lub paszport.

Otwartych jest 8 przejść drogowych, 3 kolejowe oraz 11 pieszych. Jak czytamy w załączniku do rozporządzenia, przejścia graniczne, które można przekraczać to: Barwinek i Radoszyce (woj. podkarpackie), Muszynka, Piwniczna Zdrój, Jurgów i Chyżne (woj. małopolskie), Korbielów i Zwardoń (woj śląskie). Przejścia kolejowe to Łupków (Podkarpackie), Muszyna (Małopolskie) i Zwardoń.

Sołtys Leluchowa o proteście

Robert Mitro wyjaśnia, że nagła decyzja o zamknięciu przejść granicznych wywołała niezadowolenie mieszkańców oraz lokalnych przedsiębiorców. Część z nich, w nocy z wtorku na środę, w ramach protestu, zaparkowała samochody w pobliżu przejścia granicznego.

My w Leluchowie prowadzimy ok. 50 punktów handlowych. Mieszkańcy oraz lokalne przedsiębiorstwa zakupiły towar, m.in. owoce, warzywa, surowe mięso oraz żywe kwiaty i z godziny na godzinę dostali informację, że będą musieli z tym towarem coś zrobić, nie wiadomo co, gdyż przejście będzie zamknięte - tłumaczy Robert Mitro.

Gość Tomasza Weryńskiego podkreśla, że 99 proc. klientów, którzy korzystają z usług mieszkańców Leluchowa, przyjeżdża ze Słowacji. Robert Mitro opisuje, że na pobliskim przejściu granicznym stacjonuje wojsko w pełnym uzbrojeniu. Mundurowi nie przepuszczają przyjezdnych ze Słowacji, którzy chcieliby wjechać do Leluchowa.

Kontrole na granicach potrwają zapewne dłużej niż 10 dni. Sołtys Leluchowa informuje, że komendant Komendy Straży Granicznej w Tarnowie kpt. Paweł Wolak zapowiedział wsparcie dla mieszkańców i postara się o przywrócenie ruchu kołowego. Dzięki temu pozwoliliśmy założyć zapory i usunęliśmy się z przejścia. Było to przed godziną 4:00 w nocy. Gdyby takiej próby pomocy nie było, nie przepuścilibyśmy wojska, aby założyło zapory - tłumaczy gość RMF24.

Sołtys Leluchowa dodaje, że dalsze zamknięcie przejścia oznacza, że przedsiębiorcy będą zmuszeni wyrzucić przeterminowany towar. Mieszkańcy liczą na szybkie przywrócenie ruchu kołowego.

Opracowanie: Natalia Biel