59-letnia sołtys wsi Wirki na Dolnym Śląsku usłyszy zarzut znęcania się nad swoim psem. Kobieta ciągnęła zwierzę na łańcuchu przypiętym do haka holowniczego samochodu. W tekście publikujemy zdjęcia - uwaga drastyczne.
59-letnia sołtys wsi Wirki uwiązała swojego pasa łańcuchem do haka holowniczego samochodu i ciągnęła zwierzę po jezdni.
Widzieli to świadkowie i zbulwersowani powiadomili policję. Kobieta została zatrzymana, a ranne zwierzę trafiło od schroniska, gdzie udzielono mu pomocy.
"Nasz przyjaciel znosi wszystko z niezwykłą cierpliwością. Zastrzyki, opatrunki, oczyszczenie ran. Jest niesamowicie pogodnym i przyjaznym psem. Szokuje nas to, że tak sympatyczny czworonóg otrzymał taką porcję ludzkiego okrucieństwa" - napisała w poście na Facebooku Fundacja Mam pomysł, która zaopiekowała się poranionym zwierzęciem.
Sprawą już zajęła się Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. 59-latka usłyszy zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi jej do 5 lat więzienia.
Onet podał, że sołtys miała tłumaczyć, że pies jej uciekł. Pojechała go szukać, a po znalezieniu przyczepiła zerwany łańcuch do haka holowniczego. Kobieta twierdziła, że na początku nic złego się nie działo, bo pies biegł za samochodem.
Prokurator Marek Rusin w rozmowie z swidnica24.pl dodał, że kobieta zorientowała się, że ciągnie psa po asfalcie dopiero, gdy zniknął jej z pola widzenia. "Wskazują na to także plamy krwi na jezdni" - przyznał.
Śledczy sprawdzają teraz, czy zachowanie sołtys wsi Wirki miało charakter incydentalny, czy też kobieta już wcześniej znęcała się nad swoim psem.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.