To ojciec kierował koparko-ładowarką, która śmiertelnie potrąciła wczoraj 4-letnią dziewczynkę w Wybudowaniach Dąbrowskich w gminie Karsin (woj. pomorskie). Wstępne ustalenia policji wskazywały na jednego z krewnych dziecka, 62-latka. Okazało się, że próbował on wziąć winę na siebie.
Do tragicznego wypadku doszło wczoraj po godzinie 20 na rodzinnej posesji.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dziewczynka, która w lipcu skończyłaby 5 lat, zsunęła się z prowadzonej przez ojca krewnego koparko-ładowarki i wtedy została potrącona.
Na miejscu pojawili się m.in. strażacy. Dziewczynka była reanimowana przez półtorej godziny, ale bez skutku.
Dziecko zmarło na miejscu.
Wstępne ustalenia policji wskazywały, że pojazd prowadził 62-letni krewny dziecka. Okazało się jednak, że próbował on wziąć winę na siebie.
Ostatecznie ustalono, że to ojciec dziewczynki prowadził pojazdu. Mężczyzna został zbadany na miejscu po zdarzeniu. Wydmuchał blisko pół promila.
35-latek usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Dziś zarzut przedstawili mu policjanci - materiały tej sprawy zostaną przekazane prokuraturze.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tragiczny wypadek na Pomorzu. Nie żyje 5-latka potrącona przez ładowarkę