Żadnych uprawnień ratowniczych nie ma 29-letni mężczyzna, o którym mówiono, że pełnił funkcję ratownika na basenie w Wiśle. Dwa dni temu utonął tam 12-letni chłopiec. Jego rówieśnik w ciężkim stanie jest w szpitalu.
29-letni mężczyzna to pracownik techniczny ośrodka sportowego. Ośrodek zatrudnia ratownika na etacie, ale w dniu tragedii nie było go w pracy. Miał wolne. 29-latek miał go zastępować.
Dziś przeprowadzona będzie sekcja zwłok 12-letniego chłopca, który utonął. Dziś także lekarze mają wybudzać ze śpiączki farmakologicznej jego rówieśnika, który w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Lekarze określają stan 12-latka jako stabilny. Jak powiedział reporterce RMF FM dyrektor szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej, wszystko raczej zmierza w dobrym kierunku. Z badania tomograficznego wynika, że nie doszło do obrzęku mózgu.
Nie zakończyło się jeszcze przesłuchiwanie wszystkich uczestników zimowiska. Wczoraj policjanci przesłuchali 5 dzieci. Niewykluczone, że pozostałe będą już przesłuchiwali policjanci ze Zgierza, bo młodzież ma dziś wrócić do domów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
19 chłopców, którzy przyjechali do Wisły na zimowisko z powiatu zgierskiego, było na basenie z 2 dorosłymi opiekunami. Gdy doszło do tragedii, mężczyzny, który zastępował ratownika, nie było w pobliżu wody.
Zimowisko, na którym odpoczywali chłopcy, organizowane zostało przez Urząd Gminy w Zgierzu. Według informacji policji, cała grupa liczyła 33 osoby w wieku od 9 do 16 lat.
Zimowisko spełniało wszystkie formalności i było zgłoszone do kuratorium oświaty - powiedziała dziennikarce RMF FM Agnieszce Wyderce wójt gminy Zgierz Barbara Kaczmarek.
Wszyscy opiekunowie to doświadczeni pedagodzy z gminnych szkół. Od lat jeżdżą z uczniami na podobne wyjazdy, nie tylko zimą.
Kolonie w 80 proc. dofinansowane są przez gminę i organizowane dla uczniów szkół z terenu gminy Zgierz.
We wtorek grupa nastolatków była na basenie w ośrodku sportowym przy ul. Olimpijskiej w Wiśle. Nagle dwóch chłopców znalazło się pod wodą. Jednego z nich nie udało się uratować. Drugi trafił do szpitala.
Opiekunowie oraz obsługa basenu byli trzeźwi.
(mpw)