W podkarpackim Krośnie nawet pięć tysięcy osób może stracić pracę. To byłe miasto wojewódzkie, które jeszcze rok temu szczyciło się najniższym bezrobociem w kraju i szóstym miejscem w rankingu miast, w których żyje się najlepiej.
Na razie miasto żyje swoim tempem. Zatłoczone autobusy wiozą mieszkańców do pracy i szkół, otwiera się targowisko, remontowane jest zabytkowe centrum. Ale pod tym płaszczykiem normalności kryje się dramat ludzi zwalnianych z pracy. Ten tydzień będzie kolejnym, w którym wypowiedzenia otrzymają pracownicy "Nowego Stylu", w sumie 700 osób. Zatrudnieni w Delfa będą pracować o jeden dzień krócej i zarobią mniej. O dobrej pensji zapomnieli już pracownicy Huty Szkła. Od wielu miesięcy otrzymują jedynie 250-złotową zaliczkę. Ponad tysiąc osób zwolnionych wcześniej z tego zakładu nie otrzymuje nawet odpraw.
Radni Krosna apelują tymczasem do premiera Donalda Tuska o pomoc w rozbudowie lotniska. Ich zdaniem, utwardzenie drogi startowej i stworzenie specjalnej strefy ekonomicznej wokół portu przyciągnie nowych inwestorów. Dlaczego to właśnie rozbudowa lotniska miałaby być lekarstwem na kryzys? Sprawdzał to reporter RMF FM Maciej Grzyb:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
2200 złotych dla księgowego, 1800 dla kierownika budowy, tyle samo dla operatora koparki. To najatrakcyjniejsze oferty znalezione przez reportera RMF FM Macieja Grzyba w Urzędzie Pracy w Krośnie. Ofert zatrudnienia jest niewiele, choć w mieście działa prawie pięć tysięcy firm.
Pracę znaleźć jednak ciężko, ponieważ pracodawców paraliżuje słowo kryzys. Najchętniej zatrudnialiby tylko stażystów, którym etat opłaca Urząd Pracy. Boją się inwestować w nowych pracowników, bo to podnosi im koszty produkcji. Część pracodawców trochę się wstrzymuje, bo słysząc o kryzysie, na wszelki wypadek, chociaż sam być może tego kryzysu nie widzi, woli się wycofać i nikogo nowego nie przyjmować - mówi Regina Chrzanowska z Powiatowego Urzędu Pracy. Liczby też mówią same za siebie - każdego dnia w urzędzie rejestruje się 50 nowych bezrobotnych. W tym samym czasie pojawia się tylko 10 propozycji zatrudnienia.