Zarzut narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia chce postawić krakowska prokuratura 36-letniej kobiecie, która w środku nocy zamknęła troje małych dzieci w miejskim szalecie. Zziębnięte i przerażone maluchy nad ranem uwolnili policjanci ze Słomnik w Małopolsce.
Policjanci po przybyciu na miejsce zastali zamknięte szalety. W środku była trójka dzieci w wieku trzech, siedmiu i ośmiu lat - mówi RMF FM prokurator Piotr Kosmaty.
Kobieta zamknęła dzieci podczas nocnej libacji. Gdy zabrakło alkoholu, umieściła je w szalecie i udała się po kolejną partię trunków.