Po weselu, w jednym z lokali w powiecie niżańskim, wiele osób z objawami zatrucia trafiło do szpitali. Jeden z weselników zmarł. Prokuratura w Nisku wszczęła śledztwo dot. nieumyślnego spowodowania śmierci oraz sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego.
Jak poinformowała zastępca prokuratora rejonowego w Nisku prok. Urszula Błądek obecnie prokuratura gromadzi dokumentację w sprawie, a także weryfikuje pokrzywdzonych. Na jej zalecenie przeprowadzono także sekcję zwłok zmarłego 71-letniego mężczyzny.
Według lokalnych mediów na weselu w minioną sobotę gościom podawano potrawy z drobiu, sałatki z majonezem oraz ciasto. W niedzielę do szpitali w Nisku, Stalowej Woli, Mielcu i Łańcucie trafiło łącznie 17 osób. Do jednego z pacjentów - ojca pana młodego - karetka przyjeżdżała do domu trzykrotnie. Pacjent miał biegunkę. Pojawiło się wówczas podejrzenie zatrucia salmonellą. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Jednak jak powiedziała prok. Błądek, sekcja wykazała, że przyczyną śmierci starszego mężczyzny był zawał serca. Podczas sekcji zabezpieczono wycinki, które będą badane pod kątem salmonelli.
Postępowanie prowadzi również Sanepid w Nisku. Jego szefowa - powiatowy inspektor sanitarny Maria Budkowska poinformowała że lokal został zamknięty, a jego ponowne otwarcie będzie możliwe po potwierdzeniu bezpieczeństwa prowadzonej działalności. Przekazała również, że od kilku zatrutych osób ma już informacje potwierdzające, że przyczyną zatrucia była salmonella.
Kodeks karny, za nieumyślne spowodowanie śmierci (art. 155 kk), przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, natomiast za sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego - karę od pół roku do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokurator zaznaczyła, że śledztwo jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko, co oznacza, że na chwilę obecną nikomu nie postawiono zarzutów.