Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na trasie V Rajdu Żuławskiego. Zawody zostały przerwane po tym, gdy w miejscowości Błotnik auto jednej z załóg wypadło z trasy i wpadło do kanału. Zginął kierowca i jego pilot.
Wstępnie przyjęta w tej sprawie kwalifikacje to nieumyślne spowodowanie śmierci. Trzeba ustalić, czy do wypadku doszło z powodu błędu kierowcy, czy może awarii auta, ale też zbadać czy prawidłowo zaplanowana była trasa zawodów.
Samochód został zabezpieczony. Biegły ma ustalić, czy był w pełni sprawny przed wypadkiem.
Zabezpieczono też wszelkie dokumenty związane z organizacją rajdu oraz jego trasą. Tu być może też będzie konieczna opinia biegłego, który będzie musiał ocenić, czy nie doszło do żadnych uchybień.
Organizatorzy rajdu nie chcą komentować sprawy. "Ze względu na pamięć naszych kolegów, wzgląd na ich bliskich oraz dobro śledztwa nie będziemy udzielać dalszych informacji" - napisali w oświadczeniu.