Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski połączył śledztwa ws. oczyszczalni "Czajka" do jednego postępowania i objął je nadzorem. Śledztwo trafiło do dalszego prowadzenia w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie - poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

REKLAMA

Uwzględniając wniosek sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Sebastiana Kalety, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski zdecydował o objęciu nadzorem postępowania dotyczącego awarii systemów oczyszczalni ścieków +Czajka+ i jego skutków oraz niewłaściwej modernizacji i rozbudowy Stacji Termicznego Unieszkodliwienia Osadów Ściekowych - głosi komunikat przekazany przez prok. Bialik.

Dodano w nim, że "zgodnie z decyzją prokuratora krajowego wszystkie postępowania dotyczące funkcjonowania oczyszczalni Czajka zostały połączone i przejęte do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie".

Wiceminister Kaleta w rozmowie z PAP ocenił, że decyzja prokuratury jest "bardzo dobra". Jak wskazał, postępowania odnoszące się do oczyszczalni "Czajka" dotyczą zarówno "wielkich awarii", jak i skutków tych awarii w innych częściach kraju. Być może będą wpływały zawiadomienia do innych prokuratur - tam, gdzie są zwożone odpady ze spalarni - zaznaczył.

Jego zdaniem koordynacja wszystkich działań śledczych przez PK pozwoli rzetelnie i sprawnie wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Jak widzimy, Platforma Obywatelska w szczególności na Radzie Miasta nie pozwala na jakąkolwiek kontrolę radnych nad tą sprawą, więc dobrze, że prokuratura chce dynamicznie wyjaśniać te awarie - ocenił Kaleta, nawiązując do odrzucenia głosami Koalicji Obywatelskiej wniosku o poszerzenie porządku obrad sesji Rady Warszawy o projekt uchwały powołujący stołeczną komisję śledczą ws. "Czajki".

W sierpniu wszczęto postępowanie "w kierunku czynu polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób w postaci zagrożenia epidemiologicznego i spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach". Dotyczy ono awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni, do której doszło pod koniec sierpnia. W jej efekcie nieczystości były w całości zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki temu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalni.

Prokuratura przekazywała, że czyn ten miałby być popełniony poprzez zanieczyszczenie wody w sposób mogący zagrozić życiu i zdrowiu człowieka, a także mogący spowodować obniżenie jakości wody. Za takie przestępstwo grozi do 8 lat więzienia.

Z kolei od zeszłego tygodnia trwało inne śledztwo ws. niegospodarności przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi MPWiK w związku z zarządzaniem Stacją Termicznego Unieszkodliwiania Osadów Ściekowych w oczyszczalni "Czajka". W postępowaniu tym chodziło m.in. o prowadzoną do grudnia 2012 roku budowę Stacji Termicznego Unieszkodliwiania Osadów Ściekowych oraz dopuszczenie do niewłaściwej eksploatacji i konserwacji tej Stacji "wskutek czego wyrządzono spółce szkodę w wielkich rozmiarach".

Zgodnie z przepisami przywołanymi przez prokuraturę "kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Jeśli jednak sprawca tego przestępstwa "wyrządza szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".

Warszawskie MPWiK informowało w zeszłym tygodniu, że na przełomie listopada i grudnia ub.r. z eksploatacji została wyłączona Stacja Termicznej Utylizacji Osadów Ściekowych, co było związane z uszkodzeniem jednego z urządzeń spalarni. Przedsiębiorstwo zaznaczyło jednocześnie, że zdarzenie to nie stanowi zagrożenia dla ludzi i środowiska, a wyłączenie Stacji nie ma wpływu na sprawne funkcjonowanie oczyszczalni ścieków "Czajka".

Jak podawało MPWiK, miesięczny koszt wywozu osadów ściekowych to 1,7 mln zł (wyliczony na podstawie kosztów wywozu od 01.01.2019 roku do 31.08.2019 roku), ale w tym samym okresie spółka nie poniosła miesięcznych kosztów, czyli około 0,8 mln zł, które ponosi, jeśli działa spalarnia.

Oba te śledztwa dotychczas prowadziła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.