Warszawska prokuratura okręgowa zajmie się sprawą ujawnioną przez RMF FM. Będzie wyjaśniać, czy koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann i szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz jeszcze jako członkowie komisji śledczej ds. PKN Orlen wpływali na świadka w tej aferze – Andrzeja Cz.
W maju poinformowaliśmy, ze tuż przed przesłuchaniem Andrzeja Cz., które odbyło się w Hamburgu w maju 2005 r., odwiedzili go Wassermann i Macierewicz. Mieli oni przedstawić Cz. katalog pytań i odpowiedzi, jakich ma udzielać prokuraturze.
Pełniący obowiązki prokuratora krajowego Dariusz Barski przyznał, że 21 maja bieżącego roku do biura postępowania przygotowawczego Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynęła kopia pisma Andrzeja Cz., adresowanego do koordynatora ds. służb specjalnych – Wassermanna. Jego treść wskazywała na to, że 11 maja 2005 Zbigniew Wassermann i Antoni Macierewicz byli jego gośćmi w domu w Hamburgu i w imieniu panów Kaczyńskich i komisji śledczej przekazali mu katalog pytań, na które w toku przesłuchania chcieli uzyskać określonej treści odpowiedzi - poinformował prokurator.
Barski dodał, że z zawiadomienia wynika także, iż obaj ówcześni członkowie komisji ds. PKN Orlen wskazali Cz., które z posiadanych przez niego dowodów wskazujących na Kaczyńskich i osoby z ich najbliższego otoczenia nie powinny znaleźć się w protokole przesłuchania w Hamburgu.
Powyższe pismo zostało 29 maja przekazane do prokuratury apelacyjnej w Warszawie w celu przeprowadzania postępowania w kierunku wpływania na treść zeznań przesłuchiwanego świadka - podkreślił Barski. Jak dodał materiały trafiły następnie do warszawskiej prokuratury okręgowej, która w najbliższym czasie planuje przesłuchać Andrzeja Cz. w sprawie tego doniesienia.
Sam Wassermann jeszcze w maju komentując informacje RMF FM, podkreślał, że wypowiedzi Cz. dotyczące manipulowania jego zeznań są bredniami człowieka sfrustrowanego. Dodawał, że nie da się ani zastraszyć, ani ośmieszyć.
Także w maju krakowska prokuratura zarzuciła Andrzejowi Cz., że w okresie od 17 marca do 19 maja 2005 roku w Krakowie i Hamburgu, będąc przesłuchiwanym w charakterze świadka na potrzeby postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, zataił pewne fakty. Chodzi o zatajenie udziału w nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników firmy Dansztof sp. z o.o. i zatajenie faktu, że na tym zgromadzeniu podniesiono kapitał zakładowy spółki. Za fałszywe zeznania grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.