Polska prokuratura zwróciła się do Szwecji o informacje na temat byłej policjantki z Gorzowa Wielkopolskiego, która w szwedzkim więzieniu miała odbyć wyrok za przemyt ponad 100 kilogramów narkotyków - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Prokuratorzy sprawdzają, czy wszcząć śledztwo wobec byłej funkcjonariuszki wydalonej ze służby.
Śledczy chcą pozyskać od Szwedów wszelkie informacje dotyczące przeszłości policjantki. Czy faktycznie była skazana, a jeśli tak, to za jakie przestępstwo, a także, czy i kiedy to przestępstwo zatarło się w myśl szwedzkiego prawa.
Dopiero odpowiedzi na te pytania, zawarte w wysłanym już Europejskim Wniosku Dochodzeniowym, dadzą podstawy do decyzji o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia śledztwa.
Ważna jest ocena, czy chodzi o przestępstwo ścigane także w Polsce. Może się też okazać, że kobieta, wstępując do policji, miała świadomość o zatarciu skazania w Szwecji. Jej przełożeni po własnych ustaleniach błyskawicznie zdecydowali się na pozbycie się jej z policji "ze względu na interes służby".
Kobieta została przyjęta do służby w policji w Gorzowie Wielkopolskim, do sztabu prewencji, jako świeżo upieczona policjantka w sierpniu zeszłego roku. Podczas rekrutacji do policji nie wspomniała w ankiecie o odsiadce w Szwecji.
Jak przekonuje policja, postępowanie rekrutacyjne przeprowadzono kompletnie, a kandydatka do służby nie figurowała w Krajowym Rejestrze Karnym jako skazana. Może się więc okazać, że swych obowiązków nie dopełnił któryś z urzędników z resortu sprawiedliwości. Właśnie to ministerstwo odpowiada za krajowy rejestr. Istnieje również możliwość, że zawiodła komunikacja ze Szwedami, u których kobieta odsiadywała wyrok.