Rosną szanse na samorozwiązanie Sejmu. Sojusz Lewicy Demokratycznej zadeklarował, że poprze taki wniosek na posiedzeniu, które odbędzie się 7 września. Zgoda SLD nie jest jednak bezwarunkowa.
SLD zapowiada poparcie, ale swojego wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Przewodniczący ugrupowania Wojciech Olejniczak nie chce mówić, co zrobi, gdy marszałek Sejmu Ludwik Dorn zmieni np. kolejność i pierwszy będzie głosowany wniosek PiS-u.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński zaznaczył, że jego ugrupowanie chce, aby 7 września był dniem klęski PiS, końcem państwa prokuratorskiego i wyznaniowego.
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zadeklarował, że PO zagłosuje za każdym wnioskiem o skrócenie kadencji Sejmu i nie będzie miało znaczenia, w jakiej kolejności będą one przedstawiane.
Na biurku marszałka Sejmu leża trzy wnioski o samorozwiązania Sejmu – PO, SLD i PiS. Do przyjęcia wniosku potrzeba 307 głosów.
Wcześniej SLD wezwało Platformę Obywatelską do poparcia konstruktywnego wotum nieufności i odsunięcia Jarosława Kaczyńskiego od władzy. Ten pomysł nie spotkał się jednak z akceptacją ze strony PO.
Byłby to najlepszy prezent dla Kaczyńskiego – powiedziała Julia Pitera: Nic piękniejszego niż krzyknięcie ludziom, że tak naprawdę Platformie chodziło o to żeby przewrócić rząd i tak naprawdę to wszystko co mówili o LPR, Samoobronie i SLD było nieprawdą, bo tak naprawdę do tego zmierzali od początku. Takiej satysfakcji Kaczyńskiemu nie daje – dodała Pitera.