Po informacjach RMF, odwołano inaugurację kampanii wyborczej Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Śląsku, która miała się odbyć w zbudowanym nielegalnie amfiteatrze. Andrzej Szarawarski, szef wojewódzkiego sztabu wyborczego SLD-UP poinformował nas, że wyborcze spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę, ale w innym miejscu.

REKLAMA

Andrzej Szarawarski przyznał, że poprzednie miejsce konwencji wybrano niefortunnie. Przypomnijmy: kandydatów na posłów SLD w województwie śląskim miał gościć były oficer Służby Bezpieczeństwa i właściciel agencji towarzyskich, Edward Zegarowicz. Inauguracja kampanii Sojuszu miała odbyć się w jego amfiteatrze, który zbudowano bez pozwolenia. Przed południem, politycy SLD, jak Andrzej Celiński czy Barbara Blida z którą rozmawiał reporter RMF Tomasz Skory, mówili, że o niczym nie wiedzą i odsyłali do szefa sztabu wyborczego na Śląsku:

Podobnie twierdził Tomasz Czakon, lokalny polityk Sojuszu i kandydat na posła: "Ja tego nie wiem. Przed zawarciem porozumienia z tym panem, właśnie w tym miejscu, orientowałem się i większych zastrzeżeń do tego nie było" – powiedział RMF Tomasz Czakon. To, czego rzekomo nie wiedzą politycy SLD, wiedzieliśmy my. Wobec samowoli budowlanej postępowanie prowadzi Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, a amfiteatrowi grozi po prostu rozbiórka. Tomasz Czakon jest jednocześnie wiceprzewodniczącym rady miejskiej i wcześniej osobiście interweniował w sprawie amfiteatru. Jego obecna „niewiedza” była zatem co najmniej zastawiająca. W obronie biznesmena głos zabierał również poseł Zbigniew Błaszczyk.

Zegarowicz – były pracownik SB – to znana postać. Pod koniec lat 80. Pojawiał się w telewizji regionalnej, jako pierwszy a Katowicach miał prywatny klub nocny. Jedna z jego agencji – „Laguna” – zbankrutowała, a druga – „Casablanca” – została wydzierżawiona. Jeden z byłych pracowników Zegarowicza powiedział naszemu reporterowi, że choć lokal nie miał pozwolenia na działalność, to imprezy i tak były organizowane: „Ten cały obiekt został wybudowany nielegalnie. Jest to absolutna samowola budowlana. Nie ma krztyny zgody, a co za tym idzie, to nie wolno tam ani sprzedawać piwa ani jakichkolwiek potraw. Właściwie niczego tam nie wolno.”

Pierwszego czerwca w amfiteatrze odbyła się impreza dla dzieci. Dzięki sugestiom działaczy lewicy nadano jej wymowną nazwę: Szaleństwa Letnich Dni. Pierwsze litery tworzą skrót, jaki nietrudno rozszyfrować...

foto RMF

16:35