Giertych, Wassermann, Miodowicz – od wczoraj lewica zastanawia się, jak wykluczyć ich z sejmowej komisji śledczej. Oficjalne powody usunięcia nadmiernie dociekliwych posłów są jak najbardziej szlachetne.

REKLAMA

Posłowie lewicy, zarówno starej (SLD) i nowej (SdPl), przekonują, że ich jedynym celem jest obrona dobrego imienia komisji. Gdybyśmy chcieli demontażu komisji, moglibyśmy zastosować sztuczkę „natychmiast wycofujemy się z komisji - zapewnia Andrzej Różański, śledczy reprezentujący SLD.

Zdaniem członków komisji śledczej, o wykluczeniu opozycyjnych posłów może zadecydować tylko sama komisja. Wtedy prawdopodobieństwo zmiany składu byłoby minimalne. Jednak marszałek Józef Oleksy utrzymuje, że o członkach każdej pracującej sejmowej komisji może decydować także Sejm. Taka sytuacja zwiększyłaby szanse na usunięcie niewygodnych dla lewicy posłów. Jednak nawet wtedy sprawa nie byłaby przesądzona.