Firma ze Śląska, która straszyła szkoły w całym kraju odcięciem dostępu do sieci za używanie ich domeny internetowej w szkolnych pracowniach, zmienia zdanie. Zmieniła je po tym, jak na antenie RMF FM pojawiły się informacje na ten temat. W komunikacie, który firma umieściła na swojej stronie, przeprasza szkoły i proponuje polubowne rozwiązanie.
Właściciel firmy tłumaczy, że informacja z żądaniem opłat do części szkół trafiła omyłkowo. Poza tym niektóre placówki już zmieniły nazwy swoich domen wewnętrznych tak, że komputery w pracowniach nie zakłócają już pracy serwera śląskiej firmy.
Sama firma wcześniej instalowała komputery w szkołach, ustawiała ich adresy w lokalnej sieci, a dopiero później wykupiła taki sam adres w internecie i zaczęła żądać za niego pieniędzy, strasząc odcięciem od sieci: Nie zabranie im internetu jako takiego, ale np. takie skrzywienie, że będzie im wyświetlał informację nie taką jaką oni chcą - tłumaczył reporterowi RMF FM Pawłowi Świądrowi dyrektor firmy.
Nie wiadomo też, czy pracownicy firmy przekazali do szkół pełną instrukcję podczas instalacji komputerów. Wykonawca miał obowiązek poinformować każdego odbierającego pracownię komputerową o tym, że zarówno hasła tymczasowe, jak i domeny tymczasowe muszą zostać zmienione - tłumaczy Grzegorz Żurawski z ministerstwa edukacji.