Do gmin poszkodowanych przez trąbę powietrzną na Śląsku nie wpłynęła jeszcze ani złotówka z obiecanych przez rząd 11 milionów złotych. Wypłatę opóźnia przedłużające się szacowanie szkód.
Sądzę, że ta pomoc w najbliższym czasie spłynie, i że rzeczywiście będzie to, co było zapowiedziane - powiedział wójt Koszęcina Grzegorz Ziaja.
Władze miejscowości zniszczonych przez trąbę powietrzną na Śląsku czas na oszacowanie strat miały do wczoraj. Wciąż jednak zgłaszają się ludzie poszkodowani przez kataklizm.
Wypłata rządowej pomocy musi być poprzedzona przedstawieniem szczegółowej dokumentacji strat. Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, który we wtorek spotkał się z samorządowcami z poszkodowanych miejscowości podkreślał, że nie można pominąć procedur przy wydawaniu publicznych środków.
Do mieszkańców po przejściu trąby trafia pomoc z innych źródeł. W całym województwie zasiłki specjalne zasiłki trafiły już do 415 rodzin.
Według ostatnich szacunków, w całym województwie śląskim żywioł spowodował straty przekraczające 20 milionów złotych. Trąba powietrzna zniszczyła ok. 400 budynków mieszkalnych, 10 z nich musi zostać rozebranych. Ponad 200 budynków miało zerwane dachy, około 150 - inne uszkodzenia. W wyniku przejścia trąby powietrznej w całym regionie zostało poszkodowanych ponad 450 rodzin.
Rząd zdecydował, że poszkodowani przez wichurę otrzymają odszkodowania w pełni pokrywające ich straty.