Światła nadal nie ma kilka tysięcy osób w Bytomiu, Gliwicach, Mikołowie, Rybniku, Zabrzu i Żorach. Przez całą noc z powodu braku prądu w Katowicach w stacji uzdatniania nie chlorowano wody. Awarię usunięto nad ranem.
Wczoraj bez prądu na całym Śląsku było kilkadziesiąt tysięcy mieszkań. Kłopoty z prądem były od samego poranka. Prądu przez chwilę brakowało w dwóch szpitalach, szybko jednak uruchomiono tam zasilanie awaryjne. Powodem uszkodzeń były łamiące się pod naporem mokrego śniegu drzewa. Wieczorem bez prądu wciąż pozostawało na Śląsku ponad 20 tysięcy osób.
Najwięcej awarii zgłoszono w okolicach Mikołowa, Pszczyny, Jastrzębia Zdroju i Rybnika. W wielu miejscach prace będą trwały aż do dziś. Energetykom towarzyszą drwale, którzy usuwają konary, przygniatające kable.
Śląscy strażacy wyjeżdżali w środę ponad 500 razy. Chodziło przede wszystkim o usuwanie połamanych drzew i likwidowanie z dachów groźnych śnieżnych nawisów.