33-letnia mieszkanka Świętochłowic na Śląsku brutalnie zabiła swojego psa. Teraz stanie przed sądem. Grozi jej do trzech lat więzienia.
Sprawa wyszła na jaw 27 marca. Wtedy doszło do makabrycznego odkrycia. W stawie Zacisze wędkarze zauważyli zwłoki psa. Gdy je wyciągnięto okazało się, że zwierzę zostało w bestialski sposób utopione. Pies miał skrępowane łapy oraz pysk.
Policja przed dwa tygodnie szukała właścicielki zwierzęcia. W końcu ją odnalazła. Okazało się, że pies należał do 33-letniej mieszkanki Świętochłowic.
Podczas przesłuchania przyznała, że to ona utopiła czworonoga.
Funkcjonariuszom powiedziała, że postanowiła pozbyć się zwierzęcia, bo pies stał się agresywny i zaczęła się go bać.
(nm)