Niedozwolone urządzenie elektroniczne w bagażu jednego z pasażerów było powodem alarmu pirotechnicznego na lotnisku w Pyrzowicach koło Katowic. Mężczyznę, który leciał do Dublina, zatrzymano w piątek, ale straż graniczna dopiero dziś poinformowała o zajściu.
Mężczyzna miał w bagażu niewielkie urządzenie oklejone masą plastyczną, spod której wystawały przewody. Znalezisko choć mogło przypominać małą bombę, okazało się amatorskim podsłuchem.
Sprawa trafiła do prokuratora, który przedstawił już 25-latkowi zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu. Zastosował też wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 2 tys. zł oraz zakaz wyjazdu z kraju.
Urządzenie zostało wysłane do specjalistycznej ekspertyzy, która ma m.in. wyjaśnić czy mogło mieć wpływ na funkcjonowanie urządzeń pokładowych samolotu.