Tylko 2,5 miliona ton jabłek zostanie zebranych w tym roku. W ubiegłym były to 4 miliony - wylicza Agencja Rynku Rolnego. To jedna z przyczyn bardzo wysokich i wciąż rosnących cen tych owoców. Przez wyjątkowo złą pogodę wielu sadowników straciło dużą część zbiorów.
W ramach pomocy sadownikom uruchomionych zostało kilka programów pomocowych, krajowych i unijnych. Specjalne komisje przy wojewodach szacują straty. W tym momencie jedyne potrzebne wsparcie to pieniądze na ratowanie upraw. Te powoli są wypłacane.
Do końca sierpnia zostanie wypłacone 91 milionów złotych dla producentów jabłek - powiedział prezes Agencji Rynku Rolnego Łukasz Hołubowski.
Sadownicy przyznają, że wsparcie jest, choć ich zdaniem jest za małe i zbyt powolne. Chcieliby podobnych działań, jak w przypadku rosyjskiego embarga, czyli np. interwencyjnego skupu jabłek.
Wsparcie może zahamować wzrost cen jabłek. Ma ono jednak głównie służyć ratowaniu upraw, więc tańsze jabłka zobaczymy najwcześniej w przyszłym sezonie.
(az)