Gospodarstwa rolne do 300 hektarów mogą liczyć na dopłaty do zboża. Rząd wyrówna ceny pszenicy do 1400 złotych za tonę, ale dopłaty obejmą także kukurydzę, rzepak, jęczmień, owies, żyto - w różnych kwotach. Rząd zwiększy też zwrot akcyzy na olej napędowy dla rolników - do 1,46 zł za litr. Będą też dopłaty do nawozów - 500 złotych do hektara upraw rolnych. Całość ma kosztować 10 miliardów złotych.

REKLAMA

Dopłaty obejmą zboże sprzedane od 15 kwietnia do 15 czerwca, ale wnioski z fakturami rolnicy będą mogli składać od 1 do 30 czerwca.

W przypadku pszenicy rolnicy dostaną dopłatę tylko do hektarów zgłoszonych wcześniej jako ta uprawa, przy założeniu, że zbierają 5,5 tony z hektara upraw.

Jeżeli rolnik Telus ma 10 hektarów obsianej pszenicy to nie będzie mógł przywieźć do skupu 300 ton pszenicy, tylko 10 razy 5,5, czyli 55 ton. I to będzie kontrolowane - mówił minister rolnictwa.

Dopłaty do innych zbóż będą uzależnione od regionu i odległości od portów. Na przykład, kukurydza - w Podkarpackim 1750 złotych do hektara, w Pomorskim 1400. Rolnicy dostaną dopłaty do nawozów i zwrot akcyzy za paliwo.

Czy to wystarczy, by uspokoić wieś? Płacimy za błędy, które sami żeśmy wywołali. Czy to rozwiąże problem w październiku, wrześniu? Zapłaci pan, ja i wszyscy - mówi dziennikarzowi RMF FM prezes Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz. Bo koszt rządowej pomocy to 10 mld złotych.

Szef resortu rolnictwa tłumaczył, że unijne regulacje zabraniają dopłacać do tony, ale można dopłacać do hektara, dlatego przyjęto taki mechanizm. Telus zachęcał też rolników, by jak najszybciej sprzedawali swoje zboże, by zrobić miejsce w magazynach.

Premier o wsparciu dla rolników

Premier Mateusz Morawiecki dodał na konferencji prasowej, że jest to największa w historii pomoc dla rolnictwa w wielu aspektach.

Jak mówił, rząd podnosi kwotę zwrotu akcyzy za litr oleju napędowego z 1,20 zł do 1,46 zł i jednocześnie wystąpi do KE o zgodę na przeznaczenie kolejnych 54 groszy do litra oleju napędowego. Za paliwo zakupione od 1 lutego do 31 lipca każdy rolnik otrzyma dodatkową pomoc w wysokości 54 gr na litr oleju napędowego - powiedział.

Przekazał, że wnioski będzie można składać od 1 do 31 sierpnia. Dzięki naszym rozwiązaniom żniwa mogą być bardziej owocne, mogą być niższe koszty po stronie rolników - podkreślił.

Wyrównanie za sprzedaż pszenicy i kukurydzy

Precyzujemy warunki pomocy dla rolników, którzy ponieśli straty w wyniku ostatnich zawirowań na rynku zboża spowodowanych wojną na Ukrainie: rolnicy, którzy sprzedali pszenicę lub kukurydzę w terminie od 1 grudnia 2022 do 14 kwietnia tego roku otrzymają wyrównywanie, które pozwoli utrzymać płynność finansową i zagwarantuje wyższą opłacalność całej produkcji rolnej - powiedział Morawiecki.

Dodał, że wsparciem objęci zostaną też producenci pszenicy, którzy będą ją chcieli sprzedać po 15 kwietnia w czasie do 15 czerwca oraz rolnicy, którzy zakupili nawozy od 16 maja 2022 r. do 31 marca tego roku.
Obejmujemy tymi ramami czasowymi wszystkich rolników, którzy nabyli nawozy w czasie wyjątkowej zwyżki związanej z cenami gazu - zaznaczył premier.

Jak mówił, producenci pszenicy otrzymają 1400 zł do tony pszenicy; warunkiem jest posiadanie gospodarstwa do 300 ha i faktury na sprzedaż pszenicy od 15 kwietnia do 15 czerwca br. Dodał również, że wnioski o dopłaty do nawozów będzie można składać do 14 lipca br.; pomoc wyniesie 500 zł/ha od upraw rolnych i 250 zł/ha dla łąk, pastwisk, traw.

"Potrzebna jest zgoda KE"

Morawiecki wskazał, że środki na wsparcie rolników pochodzą z budżetu państwa. My przeznaczamy nasze środki z budżetu państwa polskiego, ale zgoda musi przyjść z Komisji Europejskiej - po to, żeby urzędnik europejski potem nie pukał gdzieś do drzwi rolnika i nie żądał zwrotu tej zapłaty, którą wypłacamy z budżetu państwa polskiego - podkreślił premier.

Kiedy trzeba pomóc rolnikom, część naszej opozycji zastanawia się, co powie na to Bruksela. Bruksela, Unia Europejska jest oczywiście ważna, ale ta bieżąca pomoc jest ze strony państwa polskiego. Pokazujemy tym samym, że stoimy na straży polskiego rolnika i nie oglądamy się na Brukselę - stwierdził.

Jak ocenił, rolnictwo obecnie to "ciężki kawałek chleba", ze względu m.in. na dynamiczne fluktuacje cen. Stąd nasze wielkie programy, które wdrożyliśmy - ubezpieczeniowe, gwarancyjne. Będziemy je wzmacniać, będziemy szli w tym kierunku - oświadczył.