Urząd skarbowy zbada oświadczenie majątkowe Jarosława Kaczyńskiego. Taka decyzja zapadła w związku z postępowaniem, jakie prowadzi warszawska prokuratura okręgowa. Ma ona zdecydować, czy wszcząć śledztwo ws. domniemanego nieujawnienia przez prezesa PiS w oświadczeniu majątkowym ponad 400 tysięcy złotych darowizny od partii na opłacenie adwokatów. Zawiadomienie w tej sprawie złożył poseł PO.
Według Calów-Jaszewskiej, decyzja prokuratury, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie, zapadnie prawdopodobnie w poniedziałek.
22 maja poseł PO Cezary Tomczyk poinformował, że skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa PiS przestępstwa nieujawnienia w oświadczeniu majątkowym ponad 400 tysięcy złotych darowizny od klubu parlamentarnego PiS. Poseł powołał się na doniesienia medialne, według których Kaczyński miał otrzymać od klubu PiS 300 tysięcy złotych, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tysięcy złotych PiS miało przekazać kancelarii prawnej z Pomorza, która reprezentowała Kaczyńskiego w prywatnych procesach o naruszenie dóbr osobistych z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem. Według posła, oba przysporzenia majątkowe Kaczyński winien był wpisać do oświadczenia majątkowego lub rejestru korzyści, które składał jako poseł.Do prokuratury wpłynęło też doniesienie PiS o możliwości popełnienia przez Tomczyka przestępstwa fałszywego oskarżenia wobec Kaczyńskiego. Poseł Marcin Mastalerek tłumaczył, że Tomczyk złożył doniesienie do prokuratury pomimo wcześniejszych merytorycznych wyjaśnień ze strony PiS w tej sprawie.
Prowadzone jest postępowanie sprawdzające także i w tej sprawie - podała Calów-Jaszewska.
(edbie)