W Olsztynie huczy od plotek. W urzędzie już wszyscy wiedzą, które kobiety oskarżyły prezydenta Olsztyna, Czesława Małkowskiego o gwałt i molestowanie. Stało się tak po decyzji prokuratorów z Białegostoku - pisze "Rzeczpospolita".
Śledztwo w sprawie wszczęła olsztyńska prokuratura. Tydzień temu akta przejęła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Ale zanim trafiły one na Podlasie, prokuratura w Olsztynie zapewniła kobiety, że będzie chciała im przyznać status świadka incognito.
Białostocka prokuratura ujawniła jednak nazwiska urzędniczek. W poniedziałek rano do ratusza trafił zwykły list polecony sygnowany przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku. Śledczy prosili w nim o przesłanie teczek personalnych urzędniczek - wymieniono je z imienia i nazwiska. Kobiety są świadkami prokuratury w sprawie molestowania i gwałtu. Informacja o liście i nazwiskach kobiet błyskawicznie rozeszła się po ratuszu.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która wysłała list, nie chce teraz szerzej komentować tego, co się stało.