Do służby w policji w Gorzowie Wielkopolskim została przyjęta kobieta skazana wcześniej w Szwecji za przemyt ponad stu kilogramów narkotyków. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, dziś funkcjonariuszkę zwolniono z policji. Po południu lubuska komenda wojewódzka policji zawiadomiła w sprawie prokuraturę.
Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, kobietę do sztabu prewencji w komendzie miejskiej, jako świeżo upieczoną policjantkę przyjęto w sierpniu zeszłego roku.
Dopiero ostatnio wyszło na jaw, że ubiegając się o przyjęcie do policji, zataiła ponad półroczną odsiadkę w szwedzkim więzieniu.
Najbardziej zastanawiające jest jednak to, dlaczego osoby odpowiedzialne za rekrutację nie wykryły faktu jej pobytu w więzieniu.
Wobec funkcjonariuszki wszczęto postępowanie dyscyplinarne i administracyjne dotyczące wydalenia z policji. Podstawą był "ważny interes służby". Dziś to postępowanie się zakończyło.
Dziś również lubuska Komenda Wojewódzka Policji zawiadomiła prokuraturę w sprawie byłej już policjantki.
Śledczy mają ocenić, czy była funkcjonariuszka powinna odpowiadać za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Chodzi o ankietę wypełnioną przez nią podczas rekrutacji do policji, w której nie wspomniała o odsiadce. Już natomiast wiadomo, że nikt z gorzowskiej komendy, kto decydował o przyjęciu kobiety do służby, nie poniesie za to konsekwencji.
Jak przekonuje policja, postępowanie rekrutacyjne przeprowadzono kompletnie, a kandydatka do służby nie figurowała w Krajowym Rejestrze Karnym jako skazana. Może się więc okazać, że swych obowiązków nie dopełnił któryś z urzędników z resortu sprawiedliwości. Właśnie to ministerstwo odpowiada za krajowy rejestr. Istnieje również możliwość, że zawiodła komunikacja ze Szwedami, u których kobieta odsiadywała wyrok.